środa, 15 marca 2017

Dluga fala historyczna.

Długa fala historyczna.

W gospodarce tradycyjnej jądrem systemu gospodarczego jest rolne gospodarstwo rodzinne. Samodzielny gospodarz - rolnik wraz z rodziną musi wykazać się sporą pomysłowością i zaradnością aby poradzić sobie ze zmienną przyrodą. Ważna była pracowitość i zgodnie żyjąca rodzina i wartości rodzinne. Gospodarstwo było dziedziczone. Nieporadni rodzice na "starość" ( życie trwało krótko ) byli utrzymywani przez gospodarujące dzieci.  
Zwycięstwo w Polsce kontrreformacji przyniosło trwały sojusz szlachty w kościołem katolickim przeciwko władzy królewskiej. Okrutne niewolnictwo i haniebna eksploatacja chłopów pańszczyzną przez pasożytniczą szlachte, przyniosły zapaść gospodarczą i demograficzną a w końcu upadek państwowości. Polska szlachta za eksportowane zboże kupowała importowane z zachodu błyskotki !  Nieunarzędziowiene rolnictwo się prymitywizuje i cofa. Dochodowy eksport i import organizowali w Polsce Holendrzy i Niemcy. Nadwyżkowy kapitał opuszczał Polske. Lichwe czyłi bankowość zmonopolizowali Żydzi. Oni też występują jako przklęci arendarze.
Na zachodzie Europy w skomplikowanym procesie redeployment szlachta nie przejada nadwyżek. Akumuluje nadwyzki przesuwając je do manufaktur i raczkujących fabryk. Nauka jest sponsorowana przez możnych. W zyciu gospodarczym jej rola jest póki co marginalna. Pojawiają się pierwsi wynalazcy, często przedsiębiorcy lub parający się nauką pasjonaci. Zastosowania wynalazków zaczynają powoli zmieniać świat.

W systemie nowoczesnym cale życie gospodarcze zorganizowane jest wokół dużych fabryk a pożniej koncernów. Mniejsze fabryki i zakłady rzemieślnicze pracują dla dużych fabryk jako poddostawcy. Banki zajmuja się koncentracją oszczędności - kapitału dla wielkiego  przemysłu. Kluczowi są wynalazcy, przedsiębiorcy i nauka. Zmechanizowany a pożniej zautomatyzowany system masowej produkcji przynosi ogromny wzrost gospodarczy i powszechny dobrobyt. Wielki pieniądz można zarobić tylko na masowej produkcji, którą przecież muszą kupować pracownicy za swoje wysokie pensje. Podział pracy sprawia ze spora cześć populacji wykonuje bardzo proste zajęcia, takze w biurach.  
Stopniowo demonstruje się kluczowa rola nowoczesnego państwa jako super organizatora i nadzorcy oraz arbitra systemu a czasem animatora. Praktycznie tylko państwa budują infrastrukturę bez której nie ma nowoczesności.Stopniowo drogą do awansu w drabinie społecznej staje się dobre wykształcenie. Naukowcy i inzynierowie organizujący postęp naukowo - techniczny i organizacyjny są solą systemu.
Gdy rodzi się nowoczesność na terenach dawnej Polski kapitalistami i nośnikami nowoczesności są głównie Niemcy i Zydzi - element obcy etnicznie.

W pasożytniczym  i niebywale skorumpowanym państewku sezonowym jaką była II RP szlachta odradza się na posadach urzędniczych. Polska nie wchodzi w system nowoczesny. Państwo stoi na brutalnym okradaniu chłopów i przesuwaniu ich dochodu do biurokratów, także w mundurach. Gdyby nie agresja III Rzeszy i ZSRR,  Polskę czekała wojna domowa ( namiastki wojny domowej już się odbyły ) i zbrojna interwencja sąsiadów.

Kolonialnemu PRL dziwną odmiane nowoczesności narzuca hegemoniczny ZSRR. Nowoczesność jest pomieszana z niewolnictwem, terrorem oraz maksizmem będacym przeciez zabobonem i ciemnotą. ZSRR i jego kolonie importują technologie. Same niczego nowego nie tworzą. Nie mają własnej nauki a jedynie pozoracyjny twór biurokratyczny. O obsadzaniu dyspozycyjnych miernot i palantów w roli "profesorów" decyduje partia i bezpieka. W biurze wybitnego konstruktora rakiet Korolowa mówi się po wojnie po niemiecku. Porwani Niemcy montują rakiety V2 z zagrabionych w Rzeszy części. Oni też projektują kolejne rakiety i uczą Rosjan.

W III RP rolę wielkich kapitalistów znów sprawują nadludzie z zachodu, którym podludzie za łapówki sprzedali za grosze swój majątek produkcyjny.  Szlachta odradza się na posadach - synekurach  w urzędach i w zarządach spólek skarbu państwa.
Janusze biznesu to też wspólczesna drobna pasożynicza szlachta. Tak jak szlachta I RP, Janusze biznesu nadwyżki przejadają i ich nie inwestują.  Żyją z brutalnego wyzysku. Bez wyzysku czyli wspólczesnej pańszczyzny ich firmy padną.

Postomodernizm przyjąl się bardzo różnie. W Niemczech przyjął się słabo i Niemcy pozostały jako centrum produkcyjno-ekonomiczne-naukowe rdzeniem Europy i kandydatem na hegemona.
Postmodernizm przyjął się na podatnym gruncie państw peryferyjnych. Wiedza nie ma tu żadnego znaczenia. Rozpoczeła się era post-truth i fake news.  Liczy się emocjonalna narracja na facebooku o rzeczach banalnych czy wręcz prostackich przedstawionych tak jakby miały kolosalne znaczenie dla cywilizacji. Fakty nie mają znaczenia. U Michnika rodzą się fakty prasowe.

III RP jest arcydziwnym tworem łączacym elementy tradycyjne i postmodernistyczne ale bez nowoczesności, która jest zmonopolizowana przez zachodnie firmy jako suwerenne enklawy nowoczesności na terenie Polski.

3 komentarze:

  1. Dość pesymistycznie to wszystko oceniasz. W Polsce mimo wszystko dokonał się znaczący postęp. Co do działalności wielkich firm, to trzeba wziąć pod uwagę, że w podziale pracy duże koncerny zwykle produkują surowce i półprodukty w masowych ilościach, dlatego też muszą być wielkie. Im bardziej przetworzony produkt końcowy, to wielkość firm siłą rzeczy maleje. Za to są bliżej konsumenta i starają się zaspokoić jego potrzeby. Nie wiem, czy jest sens budować w polskich warunkach duże koncerny, konkurujące ze światowymi potęgami z którymi nie mamy szans rywalizować. Może lepiej zająć się produkcją czegoś, co designem i właściwościami użytkowymi będzie można sprzedać konsumentom końcowym?

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Zbigniew Lebiedz
    Pesymista to ... dobrze poinformowany optymista.
    Bez koncernów ani rusz. One ciągną całą reszte.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń