środa, 25 października 2017

Powstała za 95 mln zł, przetrwała trzy lata. "Sądecka Dolina Krzemowa" zbankrutowała

Powstała za 95 mln zł, przetrwała trzy lata. "Sądecka Dolina Krzemowa" zbankrutowała

http://forsal.pl/biznes/aktualnosci/artykuly/1080781,miasteczko-multimedialne-nowy-sacz-sad-oglosil-upadlosc.html
"Krakowski sąd ogłosił upadłość spółki Miasteczko Multimedialne, właściciela parku technologicznego MMC Brainville w Nowym Sączu. Inwestycja otwarta oficjalnie w maju 2014 r. powstała przy wsparciu unijnych funduszy w wysokości 94,9 mln zł.

Jak poinformowała PAP w środę Grażyna Rokita z zespołu prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie, postanowienie o ogłoszeniu upadłości spółki zapadło 19 października na posiedzeniu niejawnym. Wniosek o głoszenie upadłości zgłosił sam dłużnik – spółka Miasteczko Multimedialne. Sąd wyznaczył syndyka masy upadłościowej.

„Postępowanie jest obecnie na etapie zgłaszania wierzytelności przez wierzycieli, którzy mają na to 30 dni od dnia ogłoszenia postanowienia” - zaznaczyła Rokita.

MMC Brainville w założeniu pomysłodawcy - Wyższej Szkoły Biznesu - National Louis University, miało stać się „sądecką doliną krzemową” - ponadregionalnym ośrodkiem badań i rozwoju w zakresie nowych technologii, ze szczególnym uwzględnieniem branży IT, telekomunikacji, grafiki i animacji komputerowej, technologii mobilnych oraz multimediów. Park technologiczny dysponuje nowoczesnym budynkiem biurowo-laboratoryjnym, dedykowanym do działalności firm z dziedziny multimediów oraz IT o łącznej powierzchni blisko 16 tys. m.kw.

Miasteczko Multimedialne w sierpniu 2010 r. otrzymało unijne dofinansowanie na realizację projektu w wysokości 94,9 mln zł w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Łączna wartość inwestycji wyniosła 111,7 mln zł netto.

W kolejnych latach zmieniali się udziałowcy spółki, a termin oddania obiektu, pierwotnie planowany na wrzesień 2012 r., był przesuwany, co groziło utratą unijnej dotacji. Spółka borykała się z problemami finansowymi – po raz pierwszy wniosek o ogłoszenie upadłości Miasteczka Multimedialnego złożył do sądu w 2015 r. wykonawca inwestycji, konsorcjum firm Cerbud-Pietras."

poniedziałek, 23 października 2017

Parę faktów o "polskich" sądach 42

Parę faktów o "polskich" sądach 42

Dziś w Szczecinie przed godzina 14 pijana sędzia Małgorzata Jankowska ( przewodnicząca XIII wydziału ) w czasie rajdu po mieście spowodowała dwie kolizję i w jednym  przypadku uciekła z miejsca kolizji. Po kolizji, świadkowie wyrwali sędzi kluczyki ze stacyjki jej samochodu. Sama Małgorzata J., po spowodowaniu dwóch kolizji pojawiła się…w sądzie, gdzie zostawiła zaświadczenie lekarskie! Policjanci, którzy przyjechali do sądu w poszukiwaniu pijanej sędzi usłyszeli, że ta pojawiła się w gmachu tylko „na chwilę”. W końcu Małgorzata J. sama się odnalazła i o dziwo zgodziła się na dwukrotne badanie alkomatem. Okazało się, że ma 0,8 promila w wydychanym powietrzu (po pierwszym badaniu).
Nowy Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie nie tylko nie utrudniał czynności z sędzią Jankowska, ale wręcz prosił, by przekazywać mu wszelkie informacje o zachowaniu Małgorzaty J.
Niezłą szopkę odstawiła pani sędzia.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego  z 27.06.2008 uniemożliwił publikację Aneksu do raportu z weryfikacji WSI. Przewodniczył sędzia Marian Grzybowski - KO KRAKATAU.

"Wybitny" konstytucjonalista przesiadujący w TVN i stale obecny w gadzinówce Michnika to .... IPN BU 002086/2066 Piotrowski Ryszard, TW STAN !
W Wikipedii nie ma ani słowa o tym naprawdę był i jest TW STAN: "polski prawnik-konstytucjonalista, doktor habilitowany nauk prawnych, nauczyciel akademicki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, komentator wydarzeń polskiego życia publicznego"

TW STAN był oczywiście członkiem PZPR w stanie wojennym. Był delegatem na Konferencję Sprawozdawczą Uczelnianej PZPR w UW.
Z polską wikipedią coś musimy zrobić. Mam kilka pomysłów.

niedziela, 22 października 2017

Spadek po sowietyzmie i komunałkach 2

Spadek po sowietyzmie i komunałkach 2

Jeden systemowy nonsens generuje kaskadę wtórnych nonsensów. Często komunalni lokatorzy po "wykupieniu"  od państwowego pasera cudzego mieszkania za 5% jego wartości sprzedawali je na rynku za duże pieniądze. W zasłyszanym przypadku jeden "właściciel" sprzedał mieszkanie o powierzchni 180 metrów i ulokował pieniądze w Amber Gold a drugi znęcił się na "opcje" ! Los był sprawiedliwy - Łatwo przyszło, łatwo poszło.  
Nie dość że komunalny lokator prawie za darmo mieszkał dekadami w cudzym mieszkaniu  to jeszcze gratis dostał 95% wartości mieszkania.
Często cwaniacy wynajmują swoje mieszkania samemu mieszkając za grosik w komunalnym mieszkaniu. Nikt tego nie sprawdza ! 

Stalinizm był tragedią dla polskiej gospodarki i społeczeństwa.
Zorganizowane budownictwo mieszkaniowe w PRL do 1956 roku praktycznie nie istniało. Ale z podręczników szkolnych młodzież uczyła się o wspaniałej MDM - Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa. MDM była ogromnym sukcesem... propagandowym  PRL.
W zamierzeniu MDM miała być osiedlem docelowo zamieszkanym przez około 45 tysięcy osób.
Niefortunna była lokalizacja osiedla na terenie względnie małych zniszczeń. Budowę wpisano nawet do planu sześcioletniego.
W 1950 roku miano wyburzyć (!) stojące kamienice i wyburzono.  Prace budowlane prowadził Zakład Osiedli Robotniczych. Rejon pl. Konstytucji, ul. Marszałkowskiej i Waryńskiego miał być zabudowany do 1952 roku. Natomiast cała budowa miała sie zakończyć w 1956 roku. MDM propagandowo oddano do użytku 22 lipca 1952 roku.  Zabudowano rejon ul. Marszałkowskiej i Waryńskiego oraz urządzono pl. Konstytucji. Z braku funduszy i materiałów, zaniechano dalszej budowy. To co wybudowano było zaledwie 1/8 tego, co zamierzono w projekcie.
Stalinowska propaganda dudniła o wielkim osiedlu które w rzeczywistości zamieszkiwało 5600 osób !
Oficjalnie w MDM mieszkania były przeznaczone dla „przodowników pracy socjalistycznej”. W rzeczywistości głównie mieszkali tam oficjele partyjni i bezpieczniacy oraz rożni dygnitarze i różne „szychy”. MDM wprowadziła chaos w układ komunikacyjny miasta.
Obecnie cała 66 budynkowa MDM jest wpisana do rejestru zabytków.

Po erze komunizmu i 28 lat III RP "dynamicznego rozwoju" zarabiamy nominalnie jedną czwartą tego co Niemcy.
Transformacja ustrojowa oznaczała zastąpienie dotychczasowej znienawidzonej komunistyczno-nomenklaturowej wiązki patologii nową wiązką patologii postkomunizmu. Jak wiadomo postkomunizm jest rakiem tkanki społecznej.

Ostro potępiam złodziejską reprywatyzacje. W tej sprawie mamy do czynienia z dżumą czyli lokalami komunalnymi zamieszkiwanymi gratis przez pieszczochów komunizmu i postkomunizmu i cholerą czyli ordynarnym oszustwem i złodziejstwem. Nie wiadomo co jest gorsze. Jakby na to nie patrzeć to ukradzione kamienice prawie zawsze są sprawnie remontowane i kończy się ich dewastacja lub ruiny są wyburzane i buduje się nowe obiekty. Po remoncie lokale są wynajmowane. Prawie martwy i niszczejący majątek zostaje reanimowany i pracuje w gospodarce !  Jeśli tylko firmy płacą podatki to wszyscy z tego mamy korzyść.

Prezydent miasta Warszawa Hanna Gronkiewicz Walc obecnie twierdzi że w ratuszu działała zorganizowana grupa przestępcza żerująca na kryminalnej reprywatyzacji a ona nic nie wiedziała. Tłumaczenie podejrzanej nie zasługuje na uwzględnienie. Może przed sądem HGW będzie tłumaczyć że uważała że nawet wstrętna złodziejska reprywatyzacja jest lepsza niż umieranie kamienic zamieszkałych przez komunalnych lokatorów. W to gotów jestem uwierzyć ! 

piątek, 20 października 2017

Spadek po sowietyzmie i komunałkach

Spadek po sowietyzmie i komunałkach
 Skala zniszczenia substancji polskich miast po II Wojnie Światowej wynikała z przebiegu walk a także ze skali rabunku i ewakuacji a także akcji niszczenia mienia. Polska straciła około 2 milionów mieszkań. Na byłych obszarach niemieckich przydzielonych przez aliantów Polsce na 3.5 miliona izb mieszkalnych 2 miliony były zniszczone.
Po ciężkich nalotach alianckich w Szczecinie zostały masywne gruzowiska gdzie nie sposób było ustalić przebiegu dawnych ulic. Z drugiej strony całe kwartały ocalały w dobrym stanie. Uciekający w popłochu Niemcy zabierali niewiele lub nic. Miasto bez litości rabowali i niszczyli sowieccy żołdacy. Potrafili w eleganckim mieszkaniu rozpalić drogimi meblami na podłodze ognisko !   
Zainstalowana przez stalinowską armie "polska" władza ludowa przez pierwsze powojenne  lata praktycznie wcale nie zajmowała się odbudową substancji mieszkaniowej. Z danych statystycznych wynika ze wielokrotnie większe środki niż na odbudowę kierowano na aparat terroru. Nic dziwnego. W Polsce trwała przecież wojna domowa. 
W Warszawie akcje odbudowy mało lub średnio uszkodzonych budynków podjęli spontanicznie sami mieszkańcy na własny koszt. Do 1956 roku budownictwo mieszkaniowe, poza sztandarowymi budowami socjalizmu  lat pięćdziesiątych, takimi jak MDM w Warszawie czy Nowa Huta, praktycznie nie istniało. Dojście do władzy ekipy Gomułki zmieniło sytuacje i wreszcie organizowano budownictwo mieszkaniowe.

Wzorem ZSRR zastosowano w PRL najgorsze instrumenty inżynierii społecznej i terroru jakie znała bolszewicka rewolucja. Wdrożono kwaterunek i bez zgody właściciela mieszkania dokwaterowano nowych lokatorów tworząc komunałkę. Także wzorem ZSRR "meldunek" stał się instrumentem inżynierii społecznej, prześladowań i terroru oraz wynagradzania pieszczochów komuny. O tym komu przydzielano mieszkanie decydowała partia komunistyczna i UB. Za dwa wartościowe donosy można było "dostać" piękne ukradzione-zrabowane prawowitym właścicielom mieszkanie komunalne. 
Akcje częściowej odbudowy Warszawy finansował cały naród w myśl hasła "Cały naród buduje swoją stolice". Faktycznie przymusowo obywatele PRL wykupywali "cegiełki" na odbudowę oraz potrącano im "dobrowolnie" z pensji spore środki na odbudowę Warszawy. Najlepsze ocalałe i nowo wybudowane mieszkania w Warszawie zajęła bezpieka, "ludowy" rząd, wojsko i pieszczochowie komuny. Piękne mieszkanie w Alei Przyjaciół gratis dostali rodzice Adama Michnika ( Szechtera) a następnie "prześladowany" pieszczoch komuny, Adam to mieszkanie sobie zatrzymał.
Z uwagi na małą produkcje materiałów budowlanych z ziem poniemieckich zwożono do Warszawy miliardy cegieł z ruin z ziem zachodnich ale także rozbierano całe ocalałe budynki !     

Ekipa Gomułki odstąpiła od przeklętej sowieckiej komunałki ale już zakwaterowanych pieszczochów komuny nie ruszano. Faktycznie już w latach sześćdziesiątych zaniechano budownictwa komunalnego. Budownictwem mieszkaniowym z powodzeniem zajmowały się reaktywowane przez Gomułkę spółdzielnie mieszkaniowe. Niestety wirus komunizmu szybko dopadł i zniszczył spółdzielnie mieszkaniowe.  W jednej z dużych warszawskich spółdzielni 20% mieszkań  zbudowanych przez spółdzielnie oddawano do dyspozycji rad narodowych, 30% Milicji Obywatelskiej ( a w tym SB ) i wojska, a 20% przydzielało według łapówek kierownictwo. Masowo szukano „dojść” do członków zarządu spółdzielni, których masowo korumpowano. Czas oczekiwania w  spółdzielniach wydłużył się w końcu PRL do kilkunastu lat.
Z niewielkim wkładem w spółdzielni mieszkaniowej można było otrzymać mieszkanie lokatorskie a z dużym wkładem członkowskim mieszkanie własnościowe. Ponieważ różnica w płaconym czynszu lokatorskim i własnościowym był niewielka ( co motywowano ideologicznie) to stopniowo wymuszano na członkach spółdzielni wnoszenie dużego wkładu własnościowego lub wykupywanie mieszkań aby sciągnąć z rynku ogromną ilość pieniądza bez pokrycia w towarze. Część Polaków mających książeczki mieszkaniowe została po upadku PRL brutalnie oszukana. 

Czynsz w mieszkaniach komunalnych był znikomy i nie wystarczał nawet na pokrycie kosztów bieżącego utrzymania nie mówiąc o remontach i kapitał na budowę. Domy komunalne były coraz bardziej zaniedbane a kwaterunkowi pieszczochowie komuny byli coraz bardziej roszczeniowi. Egzystowanie w mieszkaniu komunalnym żle się kojarzyło toteż kto tylko chciał i mógł to stawał się członkiem spółdzielni mieszkaniowej i po latach przeprowadzał sie do nowego mieszkania lub budował własny dom lub czasowo przeprowadzał się do mieszkania spółdzielczego i budował dom. Budowanie domu przez nie-nomenklaturowca łączyło się z ryzykiem zapłacenia potężnego domiaru wyliczanego w sposób całkowicie dowolny.   
W latach siedemdziesiątych wybudowano w Polsce rekordowe 2.6 mln mieszkań w których mieszkało 10 mln Polaków !

Mieszkanie w PRL stanowiło ogromne i bardzo trudno dostępne dobro. Wbrew mitowi o taniości mieszkań w PRL uzbieranie wkładu własnościowego na mieszkanie było sporym wysiłkiem.

Do agonii PRL komunistyczna władza nie bardzo wiedziała co ma zrobić ze swoimi kwaterunkowymi pieszczochami pomieszkującymi sobie nieomal za darmo w cudzych niszczejących mieszkaniach zwłaszcza gdy nadciągała sławetna transformacja ustrojowa!
"Władza ludowa" postanowiła wtedy swojemu pieszczochowi, temu "ludowi" sprzedać cudze mieszkania za grosze. W Warszawie i wielu innych miastach dawano standardowo 95% upusty. Mimo tego pieszczochowie nie garneli się do wykupu. Drugą stroną medalu było to że roszczenia właścicieli ewentualnych spadkobierców kamienic brali na siebie "paserzy" czyli władze publiczne. W istocie za komunalnych pieszczochów komuny miał zapłacić cały naród.

Komisja weryfikacyjna do spraw reprywatyzacji jest potrzebna. Wysoko oceniam jej prace i tytaniczny wysiłek jej przewodniczącego. Wszyscy ci ujawniani złodzieje, skorumpowani urzędnicy i sędziowie  powinni być na wiele lat osadzeni w więzieniu i obłożeni rujnującymi grzywnami.
Ale mój głęboki sprzeciw i niesmak budzi obrona przez KW tych zakiszonych roszczeniowych komunalnych pieszczochów komuny i robienie z nich ofiar !
Rodzice "prześladowanej" lokatorki, dostali przydział na mieszkanie w kamienicy w 1942 roku ( od władz okupacyjnych !). Do 2013 roku lokatorzy tej kamienicy płacili po 6 zł czynszu za metr powierzchni mieszkania w centrum Warszawy. Następnie właściciel czynsz podwyższył i "odważył" się kamienice remontować. "Prześladowana" lokatorka domagała się żeby było tak jak było ! Znów ma być 6 złotych za metr za mieszkanie w centrum Warszawy i remont ma być prowadzony cichutko bo jej hałas przeszkadza. Za 6 złotych kamienica ma być pięknie utrzymana i pięknie wyremontowana. "Prześladowana" była oburzona tym że sama musiała zapłacić hydraulikowi za odblokowanie zapchanego odpływu pod wanną !

Autor był odrobinę oburzony przymusową studencką - robotniczą praktyką na budowie.
http://matusiakj.blogspot.com/2014/03/praktyka-robotnicza.html
Niemniej do świadomości młodego człowieka dotarło to:
- jak kosztowna jest budowa mieszkań
- jaka jest wartość mieszkania dla młodego usamodzielniającego się człowieka.
- jak skrajnie nieracjonalny, skorumpowany i niesprawiedliwy jest PRL

Światową regułą jest że koszt nieruchomości wynosi około ( z dużym marginesem ) 200 miesięcznych czynszów wynajmu. Po nadęciu i przebiciu wszelkich spekulacyjnych baniek sytuacja wraca do liczby 200.      

Sytuacja w Warszawie i w Polsce jest skomplikowana ale możliwa do naprawienia.
1. W 1939 roku większość warszawskich nieruchomości miała zadłużone hipoteki na wartość często przekraczającą wartość nieruchomości. Spadkobiercom tych nieruchomości niczego nie wolno oddawać ani wypłacać żadnych rekompensat.
2. Byłym właścicielom nieruchomości zamieszkującym w państwach które zawarły z Polską umowy idemnizacyjne nic się nie należy jako że zostali w pełni zaspokojeni przez kraje gdzie przebywali.
3. Rzeczywistym spadkobiercom ocalałych kamienic należy je zwrócić i w żadnym razie nie należy im utrudniać przeprowadzenia remontu ratującego przed kompletnym zniszczeniem kamienice. Generalnie obowiązuje swoboda umów. Jeśli lokatorom nie podoba się nowy czynsz to nie muszą wynajmować mieszkań od właściciela. Oszustów należy wsadzić na dekadę do więzienia, zabrać wyłudzone mienie i wymierzyć dożywotnio rujnującą grzywnę. Trudno jest znależść rozwiązanie dla sprawy rekompensaty za utracone korzyści z najmu przez właścicieli. Nakazanie ustawą zapłacenia realnego czynszu za minione dekady lokatorom komunalnym jest nierealne. Obłożenie społeczeństwa podatkiem na pieszczochów komuny jest niesprawiedliwe.
4. Właścicielom zburzonych w czasie wojny kamienic można wypłacić rekompensaty tylko i wyłącznie z uzyskanych w przyszłości reparacji wojennych od Niemiec. Można im wypłacić tylko za grunt albo za ich zgodą przydzielić inny kawałek gruntu pod zabudowę ! Dokumentacja urzędowa i inna oraz dokumentacja zdjęciowa w wielu wypadkach pozwalają ocenić skalę zniszczeń.
6. Miasto Warszawa powinno wszystkie swoje nieruchomości wynajmować po cenach rynkowych. Ustawą należy wbić osinowy kołek w serce sowietyzmu, kwaterunku i komunałek. Warszawa ma dużą cześć korzyści z wynajmu lokali płacić jako podatek. Cały naród zbudował swoją stolice i ma mieć z tego korzyść. 

czwartek, 19 października 2017

Parę faktów o "polskich" sądach 41

Parę faktów o "polskich" sądach 41

Jakie sądy i sędziowie, takie wyroki ! 

 Trybunał Konstytucyjny 21.19.1998 roku orzeka o zgodności ustawy lustracyjnej z konstytucją i makabrycznie kaleczy ustawę chroniąc konfidentów aparatu terroru. Orzekają m.in.:
1. Zdzisław Czeszejko-Sochacki TW LECH
2. Leszek (Lech) Garlicki KO ARKADIUSZ
3. Błażej Wierzbowski TW HENRYK
4. Ferdynand Rymarz TW FRED
5. Andrzej Mączyński, zarejestrowany jako KO przez Wydział III-1 (walka z opozycją) WUSW w Krakowie
Żaden psubrat nie wyłączył się ze składu orzekającego !

Sąd Najwyższy wydał nie tak dawno wyrok korzystny dla grup przestępczych wyłudzających VAT. Oszuści zarobili 280 miliardów albo i więcej.
Orzekający przestępcy - kastowi sędziowie dalej w postkomunistycznej glorii chwały "orzekają".

Córeczka byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa  Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na kuratora 118 letniego właściciela, martwego od 50 lat, kamienice na warszawskiej ochocie.

Kasta nadzwyczajnych w pełnej krasie !

poniedziałek, 16 października 2017

Przyjmowanie uchodźców przez Japonię i Australię

Przyjmowanie uchodźców przez Japonię i Australię

 W pierwszej połowie 2017 roku roku Japonia przyjęła trzech uchodźców, choć otrzymała w tym czasie rekordowe 8561 wniosków o azyl - wynika z opublikowanych danych rządu. Według Reutera, to dowód niechęci japońskiego społeczeństwa do przyjmowania obcokrajowców.
W pierwszej połowie 2016 roku Japonia przyjęła zaledwie czterech uchodźców, podczas gdy liczba złożonym w tym okresie wniosków azylowych wyniosła ponad 5 tysięcy.
W styczniu organizacja praw człowieka Human Rights Watch określiła politykę uchodźczą władz w Tokio jako „katastrofalną”.
W przeciwieństwie do innych krajów uprzemysłowionych, które zgodziły się na przyjmowanie imigrantów, a nawet zachęcały ich do przyjazdu, by zapewnić sobie dopływ pracowników, Japonia wzbrania się przed tym, choć starzenie się japońskiego społeczeństwa to główny powód słabego wzrostu krajowej gospodarki.

http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/1077881,od-dwoch-lat-zaden-uchodzca-nie-dobil-do-australijskiego-brzegu-jak-to-mozliwe.html
"Ludzie z łodzi

Od polityki „białej Australii” odchodziły kolejne rządy od zakończenia II wojny światowej. Ale strach przed obcym nadal jest w australijskim społeczeństwie silny. Obecnie jego ucieleśnieniem jest lęk przed boat people. Chodzi o uchodźców, którzy, podobnie jak w Europie, docierają do brzegów Australii w przepełnionych łodziach i szukają lepszego życia. Tak naprawdę problem jest marginalny. Szczytem aktywności morskiego szlaku poszukujących azylu były lata 2012–2013, kiedy do wybrzeży Australii dotarło ponad 25 tys. ludzi. Jednak od dwóch lat w oficjalnych statystykach nie ma już żadnego uchodźcy, który dobiłby do australijskiego brzegu. Skąd ten cud? Oprócz zaostrzenia polityki imigracyjnej, które poparły bez zastrzeżeń w zasadzie wszystkie główne partie, od 2013 r. wszelkie kwestie związane z ochroną granic przed azylantami przeszły pod jurysdykcję wojskową. W ramach operacji „Suwerenne granice” wojsko patroluje okolice australijskiego wybrzeża. Łodzie z emigrantami są albo holowane do Indonezji, albo ich pasażerów umieszcza się w nowoczesnych łodziach ratunkowych i odsyła z powrotem, dalej od australijskiej ziemi. Jeśli jednak mieliby więcej szczęścia, tj. udałoby im się dotrzeć do australijskiego terytorium, to i tak nie oznaczałoby, że najgorsze mieliby za sobą. Ci, którzy wnoszą wniosek o azyl w Australii, zostają odsyłani do ośrodków w Papui-Nowej Gwinei i Nauru, gdzie przebywają przez wiele miesięcy. Oficjalnie nazywa się je ośrodkami zatrzymania, ale australijscy aktywiści krytykują je, bo ich zdaniem nie różnią się one niczym od więzień. Nie ma w nich odpowiedniej liczby sanitariatów, warunki mieszkaniowe są złe, a internowani nie mogą nawet schronić się przed upałem. W ubiegłym roku raport na temat stanu ośrodka w Nauru opublikował brytyjski „Guardian”. Okazało się, że ponad połowa incydentów w obozie dotyczy dzieci. Są one ofiarami wykorzystywania seksualnego, również przez strażników. Jedna z ujawnionych przez brytyjskich dziennikarzy spraw mówiła o dziecku, które prosiło o możliwość brania dwa razy dłuższego niż regulaminowego prysznica (cztery zamiast dwóch minut). Uwzględnienie prośby uzależniono od możliwości oglądania czynności przez obozowego strażnika. W obozach w Nauru i Papui-Nowej Gwinei przebywa obecnie ponad tysiąc azylantów.

Prędko do Australii nie trafią. Wśród sporej części Australijczyków istnieje popularny pogląd, że „country is full” (kraj jest pełen). Wyraża się w nim przekonanie, że Australia, na której ogromnym terytorium mieszka mniej niż 30 mln ludzi, nie może przyjąć więcej imigrantów. To z kolei emanacja strachu Australijczyków: ich kraj to kraina dobrobytu, jakich mało na świecie. Produkt krajowy na głowę mieszkańca wynosi tam prawie 50 tys. dol. Żyje się tam wspaniale, co dobrze odzwierciedla także inna statystyka: ponad dwie trzecie ludności mieszka w odległości kilkudziesięciu kilometrów od morza. Australia przeszła też suchą stopą przez światowy kryzys finansowy i stała się jednym z najbardziej popularnych kierunków imigracyjnych dla Brytyjczyków i Irlandczyków. Boat people do tej narracji nie pasują, bo samą swoją obecnością powodują dyskomfort. Przypływają do Australii z gorszego świata, który czai się tuż za rogiem."

Sowiecki szpieg "marszałek" Michał Rola Żymierski

Sowiecki szpieg "marszałek" Michał Rola Żymierski

Za "Geneza Ludowego Wojska Polskiego", Sławomir Cenckiewicz.

sobota, 14 października 2017

Rezydenci

Rezydenci

 Poprzedni rząd PIS zaplanował na 2008 rok 4500 miejsc dla lekarzy rezydentów i to prawem inercji przeszło za premiera Dyzmy.
Rząd PO i ZSL w kolejnych latach utrzymywał:
2009 3500 rezydentur i w tym roku zaprzestał podwyższania pensji lekarzom rezydentom
2010 2500
2011 3342
2012 2944
2013 3000
2014 3000
2015 Na wiosnę było faktycznie 1612 rezydentur i przed przegranymi wyborami zaplanowano nagle ... 5746 ale bez pokrycia w środkach finansowych ! Po prostu palanci tak sobie napisali.

Rzad PIS w 2016 - utrzymywał 5938 rezydentur.
W szczytowych latach złodziejstwa nierządu PO-ZSL rezydentury miało mniej niż 60% młodych lekarzy ! Reszta pracowała za marne pieniądze albo jako wolontariusze !

Szef Naczelnej Izby Lekarskiej wyje: Zwróciliśmy się do organizacji międzynarodowych, by wywarły presję na rząd w sprawie rezydentów.

Targowica III RP. Po pierwsze kłamstwo, po drugie kłamstwo a po trzecie jeszcze raz kłamstwo.  A poza tym hućpa, agenturalna ulica i zagranica.

Troskliwa mamusia Ewa Kopacz załatwiła swojej ukochanej córeczce super rezydenturę.
Koszt jej rezydentury to ponad 350,000 złotych płatnych z pieniędzy podatnika. Miały wyjechać. Niestety zostały.


poniedziałek, 9 października 2017

Parę faktów o "polskich" sądach 40

Parę faktów o "polskich" sądach 40
1. Dr hab. Kamil Zaradkiewicz: Nie mnie oceniać, skala zjawiska - opinia publiczna co i rusz otrzymuje informacje na temat różnych nieprawidłowości i patologii... To, co obserwujemy pokazuje, że dotychczasowe mechanizmy nie wystarczają, by wyeliminować patologie w sądownictwie... należy jak najszybciej przerwać stan patologii i nieprawidłowości w sądownictwie

2. Wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki:
System sądowniczy, w opinii zresztą wielu raportów międzynarodowych, stanowi kulę u nogi rozwoju gospodarczego i chcemy go uefektywnić i jak najgłębiej zreformować.
Dla gospodarki system sądowniczy to niezwykle istotna sprawa. Zgadza się, że system sądowniczy, w opinii zresztą wielu raportów międzynarodowych, stanowi kulę u nogi rozwoju gospodarczego i chcemy go uefektywnić i jak najgłębiej zreformować.
Morawiecki zaznaczył, że w Polsce wydajemy na wymiar sprawiedliwości 1,8 (proc. PAP) budżetu, a średnia dla Unii Europejskiej to jest niecałe 0,7. Czyli 2,5 razy więcej wydajemy w Polsce. Więc kilka miliardów złotych marnotrawimy na sądy, które wydają wyroki bardzo wolno i w opinii wielu, bardzo wielu, ludzi - niesprawiedliwie lub średnio sprawiedliwie. Podkreślił, że jest za tym, żeby jak najgłębiej przebudować system sądowniczy.
Dodałbym jeszcze, że widzę w Sądzie Najwyższym tych samych sędziów, którzy skazywali moich kolegów na więzienie, gdy działaliśmy w latach 80., gdy staraliśmy się doprowadzić do przełomu politycznego. I to się wtedy udało, ale sędziowie niestety są ci sami. Sądzę, że bardzo wielu ludzi przyzna, że już najwyższy czas, żeby ci ludzie odeszli z Sądu Najwyższego.

3. Kunstytucja ! Kunstytucja !   Komisja Konstytucyjna z 1997 roku - Obrady prowadził TW ARNOLD lub TW ALEK, czasem KO CAREX, wspierany przez KO ZYCHOW, KO WITO, KO PRYM lub TW WILMAN...
Pewnie komunistycznych szpiegów było więcej. Aj waj - ileż tam przywileji sędziów w tej kunstytucji !

4. Reforma skorumpowanego sądownictwa to według stronnictwa pruskiego i jego piesków: Zamach na praworządność w Polsce, zamach na demokracje, upadek demokracji, terror i dyktatura !

5.  Janusz Wojciechowski‏:
A po co ławnicy w SN? Żeby nie było już tak łatwych negocjacji z sędzią Janem i telefonów - Boguś, ta kasacja jest źle napisana...
Co dają w sądach ławnicy? Głównie to, że sędzia jednak z obcymi ludźmi musi uzgodnić wyrok, a nie sam ze sobą lub z kolegami z pracy.
...myślę, że skład koleżeński trzech sędziów zawodowych w sądach II instancji jest z istoty swej układotwórczy i krzywdogenny.

6. W galerii Sądu Najwyższego wiszą zbrodnicze mordy "sędziów" zatwierdzających wyroki śmierci na polskich bohaterach.
7. Sąd Rejonowy wydał list gończy za sędzią Januszem K. z Kościerzyny, skazanym prawomocnie na cztery lata więzienia za korupcję.

http://www.eioba.pl/a/5jmh/resortowe-togi-wzbudza-opor-i-reakcje-obronne-sedziow
"„Resortowe togi” wzbudzą opór i reakcje obronne sędziów.
Kulisami niektórych sędziowskich karier czytelnicy będą mocno zaskoczeni – mówi współautor „Resortowych dzieci” Maciej Marosz o swojej najnowszej książce „Resortowe togi”.
NIEZŁOMNI.COM: Pojawił się już fragment Twojej najnowszej książki. Mówi o nieznanym szerokiej opinii publicznej fakcie, o działalności pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich. Mocna rzecz. Czego jeszcze mogą się spodziewać czytelnicy po „Resortowych togach”?

MACIEJ MAROSZ, autor książki „Resortowe togi”: W przypadku prawników, takich wpływowych jak prezes Gersdorf starałem się naświetlić całe ich otoczenie, nie tylko takie fakty, jak pełnienie wysokiej funkcji w komunistycznej organizacji na uczelni. Kieruję też uwagę na to, jak w wypromowaniu obecnych tuzów prawa liczył się cały układ powiązań sięgający PRL. Książka miała za zadanie ukazać prawdziwe korzenie elit prawniczych, które dziś pouczają, czym jest praworządność w demokratycznym państwie prawa. Mówiąc jeszcze bardziej ogólnie, „Resortowe togi” miały zedrzeć maskę z wizerunku establishmentu prawniczego, który odegrał najważniejszą rolę w utrzymaniu tzw. kompromisu okrągłostołowego. To prawnicy okazali się najistotniejszym gwarantem wpływów przeniesionych z komunistycznego państwa. Dziś zamiast uprzywilejowanej pozycji powinni odpowiadać za uniemożliwienie przecięcia więzów z PRL-em. Konkretne osoby tworzyły system prawny III RP i strzegły, by nie został naruszony. Stąd w książce roi się od nazwisk i błyskotliwych karier sędziów Sądu Najwyższego i innych sądów, Trybunału Konstytucyjnego i ministrów. Kulisami niektórych sędziowskich karier czytelnicy będą mocno zaskoczeni.

Wytykasz sędziom nieprawidłowości, piszesz o rodzinnych koteriach, sprzeniewierzaniu się etosowi zawodowemu i zwykłej uczciwości. Krótko mówiąc obalasz prawnicze autorytety. „Nadzwyczajna kasta” powinna się bać tego, o czym piszesz w książce?

Samozwańcze autorytety obalają się same przez swoją działalność. Stosują wszelkie chwyty, by nie dopuścić do tego, by było to naświetlone i dostrzeżone, jakie są naprawdę.

Nie obawiasz się, że książka będzie blokowana?

Na pewno „Resortowe togi” wzbudzą opór i reakcje obronne wśród prawników. Nawet jeśli książka będzie blokowana, należało zebrać i opublikować fakty, które nie mogą być zamilczane w interesie elit nie mających mandatu społecznego. Fakty zebrane w książce przekonują nie tylko o konieczności gruntownego zreformowania wymiaru sprawiedliwości ale także i o tym, że realne zmiany w państwie zajdą dopiero w jej następstwie.

Ktoś może zapytać, a jakie ma znaczenie, że sędzia był dyspozycyjny w czasach PRL i orzekał zgodnie z oczekiwaniami komunistycznej władzy?

To że tacy sędziowie ze swojej służby dla systemu totalitarnego płynnie przeszli do ról znawców prawa, autorytetów sędziowskich i akademickich III RP umożliwiło proces reprodukowania ich mentalności i moralności w kolejnych pokoleniach prawników. Dziś nierzadko młody sędzia, który teoretycznie nie powinien być skażony PRL-em, zasądza bardziej skandaliczne wyroki, niż jego starszy kolega, który dawniej skazywał mając legitymację partyjną w kieszeni. Dopiero prawdziwe potępienie takich postaw sędziowskich, pozbawienie wpływów na sądownictwo sędziów nie mających kręgosłupa, da szansę na uleczenie zdemoralizowanej nadzwyczajnej kasty.""

niedziela, 8 października 2017

Płace w polskiej gospodarce- nędza !

Płace w polskiej gospodarce- nędza !
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/podmioty-gospodarcze-wyniki-finansowe/przedsiebiorstwa-niefinansowe/dzialalnosc-gospodarcza-przedsiebiorstw-o-liczbie-pracujacych-do-9-osob-w-2016-roku,1,11.html
"W 2016 r. działalność gospodarczą w Polsce prowadziło 2004,0 tys. przedsiębiorstw o  liczbie pracujących do 9 osób (mikroprzedsiębiorstw), co oznacza wzrost o 5,2% w skali roku oraz o 16,8% w stosunku do roku 2010.
W 2016 r. w mikroprzedsiębiorstwach pracowało 3957,2 tys. osób, tj. o 193,0 tys. (5,1%) więcej niż rok wcześniej. Dla 84,4% osób było to główne miejsce pracy. Najwięcej osób pracowało w jednostkach z sekcji: handel i naprawa pojazdów samochodowych (28,1%), budownictwo (13,3%), działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (11,2%) oraz przemysł (11,0%). W podmiotach należących do osób fizycznych pracowało 3236,6 tys. osób (tj. 81,8% ogólnej liczby pracujących w badanej grupie podmiotów), a w mikroprzedsiębiorstwach osób prawnych i jednostkach organizacyjnych niemających osobowości prawnej – 720,5 tys. osób (tj. 18,2%).
Miesięczne wynagrodzenie brutto na 1 zatrudnionego w 2016 r. ukształtowało się na poziomie 2577,2 zł (wobec 2397,4 zł rok wcześniej). W podmiotach osób fizycznych wyniosło 2172,0 zł, a osób prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej 3612,7  zł. Najwyższe wynagrodzenia odnotowano w jednostkach prowadzących działalność z  zakresu informacja i komunikacja (3899,5 zł) oraz obsługa rynku nieruchomości (3318,1 zł), natomiast najniższe – w jednostkach zajmujących się leśnictwem i rybactwem (2100,4 zł) oraz w  zakwaterowaniu i gastronomii (2130,6 zł).
Miesięczne wynagrodzenie brutto na 1 zatrudnionego w przedsiębiorstwach o liczbie pracujących do 9 osób było najwyższe w województwach: mazowieckim (3125,3 zł) i  dolnośląskim (2708,0 zł), a najniższe – w województwach: podkarpackim (2213,0 zł), świętokrzyskim (2223,4 zł) oraz warmińsko-mazurskim (2246,3 zł)."

sobota, 7 października 2017

Najsztub z TVN i Lisweeka przejechał kobiete na pasach

Najsztub z TVN i Lisweeka przejechał kobiete na pasach

http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/najsztub-przejecha-kobiete-na-pasach_1021535.html
"To cud, że nie doszło do tragedii. 77-letnia kobieta trafiła do szpitala po tym, jak na pasach uderzył w nią rozpędzony samochód. Kierowcą, który poturbował staruszkę, okazał się znany dziennikarz Piotr Najsztub (55 l.). Tymczasem on w ogóle nie powinien prowadzić! Nie ma bowiem prawa jazdy, a jego samochód nie posiada ani ważnych badań technicznych, ani obowiązkowej polisy OC!

Wszystko rozegrało się w czwartek wieczorem w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą, kilkanaście minut po godzinie 19 na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Piasta. - Kierujący pojazdem marki Chevrolet, jadąc ulicą Piłsudskiego za skrzyżowaniem z ulicą Piasta, na wyznaczonym przejściu dla pieszych potrącił pieszą, która przechodziła przez ulicę - informuje komisarz Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej w Piasecznie. - Prowadzący pojazd 55-latek był trzeźwy, mężczyźnie zatrzymano dowód rejestracyjny za brak aktualnych badań technicznych samochodu oraz brak polisy OC. Kierowca nie posiadał też uprawnień do kierowania, sprawdzamy, czy nie miał przy sobie dokumentu, czy też prawo jazdy zostało mu odebrane - dodaje policjant.

Ranna kobieta z urazem żeber trafiła do szpitala. Funkcjonariusze wciąż badają sprawę, dlatego twierdzą, że na razie trudno przesądzać o przyczynach czy ewentualnych zarzutach. Śledczy nie chcą też potwierdzić tożsamości kierowcy. Nam jednak udało się ustalić, że był nim znany dziennikarz Piotr Najsztub. Co więcej, nieoficjalnie wiemy, że celebryta od lat jeździ bez prawa jazdy! "Super Express" odkrył, że Najsztub stracił je najprawdopodobniej w 2008 r. za przekroczenie limitu punktów karnych i od tamtej pory nie starał się o odzyskanie dokumentu! Zapytaliśmy Piotra Najsztuba o wypadek oraz brak prawa jazdy. - Nie chcę tego komentować - usłyszeliśmy tylko.

Według Kodeksu karnego za spowodowanie wypadku grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Z kolei jazda bez uprawnień jest wykroczeniem, a policja informuje, że w sprawie braku badań technicznych i polisy ubezpieczeniowej skieruje do sądu wniosek o ukaranie kierowcy."

Dla sądu III RP z pewnością będzie niewinny skoro radca ITI Gersdorf oddelegowana jest aby prowadzić Sąd Najwyższy..
Najszub dwukrotnie się rozwiódł. Żony go nie chcą. Najsztub od września 2012 roku prowadzi program Najsztub słucha na antenie TVN Style, a od 2013 Prawda nas zaboli w Tok FM. Od 2014 przeprowadza wywiady w tygodniku Lisweek Polska.
Najsztub zachowuje się jak debil.  Wszystko robi jak debil. Pisał jak debil. Mówi jak debil. Najsztub jest niebezpiecznym i nieodpowiedzialnym debilem tak jak cała reszta istot dwunożnych i dwuręcznych w TVN.

Pranie życiorysów komunistycznych bankowców

Pranie życiorysów komunistycznych bankowców
Według publicysty Piotra Bączka [ "Dolary z leninem w tle", Najwyższy Czas , nr 38, 19.09.1992 s. V.]  90 % banków polskich bezpośrednio kontrolują ludzie związani komunistycznym aparatem władzy:
 „Do chwili obecnej najważniejsza organizacja finansjery, Związek Banków Polskich, znajduje się w rękach komunistów, prezesem jest Marian Krzak [ minister finansów PRL w latach 1980 – ’82 i ambasador w Wiedniu ]. Właśnie w oparciu o ZBP powstaje centrum szkolnictwa bankowego. W proces ten zaangażowany jest także Władysław Baka, który był poprzednikiem na stanowisku prezesa NBP aresztowanego Grzegorza Wójtowicza. Jest on przewodniczącym Rady Programowej Katowickiej Szkoły Bankowej. ZBP jest również mecenasem właśnie powstającej Warszawskiej Szkoły Bankowej. Dobrym duchem tego przedsięwzięcia jest m.in. Stanisław Kociołek, osławiony I sekretarz gdańskiego KW PZPR. (…) Wielu funkcjonariuszy KC tuż przed rozwiązaniem PZPR nagle zostało skierowanych do pracy w NBP, teraz po odbyciu „odpowiedniego” stażu mogą rozpocząć indywidualną karierę w bankowości. Komuniści opanowując szkolnictwo bankowe umożliwiają swoim ludziom „wypranie” swoich życiorysów. Absolwenci szybkich kursów zorganizowanych przez te szkoły, w której wykładowcami będą pracownicy renomowanych uniwersytetów i firm zachodnich, dostaną podkładkę na dalszą pracę resorcie finansów państwa”.

W uścisku tajnych służb. Upadek komunizmu i układ postnomenklaturowy. Andrzej Zybertowicz. Wydawnictwo Antyk 1993. Strona 112:
"Spójrzmy w tej perspektywie na przyznawanie kredytów bankowych. Według raportu NIK dotyczącego nieprawidłowości w gospodarce w latach '90-91, w systemie bankowym występuje „udzielanie kredytów na podstawie arbitralnych decyzji szefów banków (mimo negatywnej oceny służb kredytowych). Czy to w małych bankach kredyty udzielane są 'krewnym' i 'znajomym' prezesa.”(49) Ktoś może powiedzieć: to nic nadzwyczajnego, dzieje się tak nie tylko w krajach obciążonych komunistycznym dziedzictwem. Korupcja zdarza się wszędzie. Jest tylko jedno ale... Ustalmy najpierw profil społeczno-polityczny owych prezesów - ilu z nich to ludzie z nomenklaturowych układów. Czymś innym jest bowiem korupcja statystycznie rozproszona, a czymś innym wyraźnie ukierunkowana przez pewne grupy i siły społeczne. Znane są przypadki, że ludzie dawnej nomenklatury najpierw załatwiają sobie korzystnie oprocentowane kredyty rzędu setek milionów złotych, a dopiero potem obmyślają, jak ustawić gwarancje. Z drugiej strony natomiast osoby spoza dawnych układów odsyłane są z kwitkiem. O zbyt wielu tego typu sytuacjach się słyszy, by nie uznać, iż mamy tu do czynienia z poważnym zjawiskiem społecznym.

Przypomnijmy, że każdy bank miał swego opiekuna z SB, którego podstawowym zadaniem było posiadanie siatki informatorów i pełna orientacja w sytuacji na terenie podległej mu placówki. A to, iż wiedza oficerów opiekujących się podległymi im zakładami pracy obejmowała niektóre przynajmniej ciemne: sprawki pracowników tych zakładów nie może ulegać wątpliwości.

Omawiając sprawy bankowe warto też spytać, czym zajmuje się UOP, skoro, nie ma końca wielkim aferom w tzw. bydgoskim zagłębiu bankowym?

Poświęćmy teraz nieco uwagi sygnalizowanej wcześniej sprawie Art-B. Zdaniem Jana Olszewskiego w spadku po UB i SB pozostała nam „pewnego rodzaju siatka, obejmująca tysiące ludzi, w różnych sferach życia, szczególnie gęsta tam, gdzie są newralgiczne ogniwa aparatu państwowego. (...) Bankowość, ministerstwo finansów, resorty związane z kontaktami zagranicznymi, pewne działy gospodarki, nie mówiąc już o wojsku, policji czy innych tego rodzaju służbach i także pewne elity intelektualne. (...) Jest zupełnie nie do pomyślenia, żeby tego rodzaju afera, jak sprawa Art-B, opierająca się przecież głównie na kombinacjach bankowych, mogła być dokonana bez specjalnego, dodatkowego uruchomienia takiej właśnie siatki. Jest to po prostu niemożliwe, by dwóch młodych ludzi, którzy nie reprezentując niczego, poza mniejszym czy większym talentem muzycznym, założyło firmę z niczego, bo suma wyjściowa była śmieszna i w ciągu bardzo krótkiego czasu, żerując tylko i wyłącznie na kredytach udzielanych im przez bardzo różne banki bez żadnego zabezpieczenia, kredytach podpisywanych przez bardzo różnych pracowników tych banków, zgromadziło tak duże pieniądze i mogło nimi obracać, a potem lwią ich część wywieźć za granicę. I żeby to wszystko odbywało się tylko na zasadzie jakiegoś gapiostwa czy dobrych układów osobistych. Przecież panowie z Art-B w większości dostawali te kredyty od ludzi, których nie widzieli na oczy, z którymi nie mieli żadnych osobistych kontaktów i z którymi nawet nie bardzo technicznie mogliby się podzielić zyskiem. Musiało być gdzieś wydawane polecenie, że taką, a taką sprawę trzeba załatwić w taki, a taki sposób. Czyli działała jakaś siatka, a nie odbywało się to jedynie na zasadzie prostego przekupstwa urzędników bankowych.”(50)

Przyjmijmy za dobrą monetę interpretację głównych, znanych bohaterów tej sprawy i uznajmy, iż - w zasadzie - przedsięwzięcie Art-B było na gruncie obowiązujących praw legalne. Weźmy teraz pod uwagę liczbę informacji, kontaktów i dojść do ważnych osób, niezbędnych dla sprawnego zaprojektowania i przeprowadzenia operacji typu oscylator. Gdy to uczynimy staje się jasne, że prawdopodobieństwo zrobienia tego wszystkiego przez dwóch geniuszy gospodarki rynkowej, pozbawionych wsparcia tego typu o jakim mówi Olszewski, jest skrajnie nieprawdopodobne. Wiele lat trzeba funkcjonować w różnych układach po to, by wyrobić sobie gęstą siatkę dobrych dojść osobistych. Czy sprawa Art-B nie jest wystarczającym wskaźnikiem silnej i szkodliwej społecznie pozycji układu postnomenklaturowego w naszym systemie bankowym?

Przypisy:
49. Krystyna Gąsiorowska, Biliony wyparowały z kasy, EW, 10.07.92, nr 133, wyd. 1, s. 2.
50. Cyt. za: Olszewski. Przerwana premiera, s. 28."

Parę faktów o "polskich" sądach 39

Parę faktów o "polskich" sądach 39
1. Wszystkie wybory w PRL były sfałszowane. Wszystko wskazuje na to że fałszowano także wyniki wyborów w III RP. "Tym zabierzemy 2% głosów  a tym dosypiemy 2%". Aparat bezprawia i represji czyli prokuratury i sądy były organami sankcjonującymi fałszerstwa wyborcze. Odwoływanie się do sądów było zupełnie bezcelowe, no chyba że chodziło o pokazanie korupcji i servilizmu sądów. Oczywiście Niemcy czyli Europa, popierają fałszowanie wyborów w Polsce. W Unii najważniejsze jest zakłamanie i zachowanie gry pozorów.

2. Układowe, skorumpowane prokuratury i sądy chronią korupcję i aferzystów. Sądy weszły w etap degeneracji. Trzeba pokazywać ich korupcje, występność i głupotę.

3. Nie będzie zgody na zmiany pozorne, jeśli chodzi o reformę sądownictwa - powiedział Jarosław Kaczyński.

4. W Wielkiej Brytanii na 100.000 mieszkańców jest 3.6 sędziów, w Danii 6,6, w Norwegii 11, we Francji 10, a w Polsce aż 26 !
W małych krajach duży jest udział w zatrudnieniu sędziów organów centralnych - Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Generalnej.

5. Prezes SN Małgorzata Gersdorf: Nikt nie wspomni nas z szacunkiem, na jaki we własnych oczach zasługujemy... To był błąd, że poszłam tam na nominację sędziego, który jest sędzią nominowanym po sędzim dublerze, co mi umknęło.
Sędzia dubler ? Co to takiego ? Niech Gersdorf mówi jak najwięcej. Dajcie jej mówić !

6. Lustracja i Dekomunizacja mimo iż spóźniona o 27 lat nadal  jest nadal konieczna. Przykład. Janusz Zemke z SLD sprawował funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Bydgoszczy. Od 1989 do 2009 nieprzerwanie zasiadał w Sejmie pełniąc okresowo ważne funkcje. W 2014 uzyskał reelekcję do Parlamentu Europejskiego. SLD jest oburzone obcięciem esbeckich emerytur. Zemke na swojej stronie internetowej umieścił "Poradnik dla emerytów mundurowych". Ubecy mają się odwoływać do sądów !
21 września w Piotrkowie ( ale także w innych miastach ) odbyła się narada byłych esbeków pod opiekuńczymi skrzydłami SLD.

7. Zupełnie nadzwyczajna kasta ma leninowski kodeks moralny. Lenin : "Nasz kodeks moralny jest całkowicie nowego typu, nam wolno wszystko."

8. Kastowy Homo sowietikus ma genezę mongolsko-rosyjsko-sowiecką. Homo sowietikus dalej żyje w głowach nadzwyczajnej kasty i ma się dobrze.

piątek, 6 października 2017

"W uścisku tajnych służb"

"W uścisku tajnych służb"
W uścisku tajnych służb. Upadek komunizmu i układ postnomenklaturowy. Andrzej Zybertowicz. Wydawnictwo Antyk 1993. Strona 95-96
"„W pracy wywiadowczej tak się zwykle dzieje, że jeśli ktoś widzi, że ktoś inny działa i zaczyna patrzeć w drugą stronę, to ten działający uzna to za zachętę do jeszcze bardziej zuchwałego postępowania i będzie się tak zachowywał tak długo, póki nie dostanie po łapach lub w łeb.”(1)

Mówi Dubiński, bliski współpracownik Kiszczaka: ,,24 sierpnia prezydent Jaruzelski powierzył misję utworzenia rządu Tadeuszowi Mazowieckiemu, a w cztery dni potem przyleciał do Polski szef KGB, Kriuczkow [omyłka: Kriuczkow był w Polsce 26.VIII.89 - dop. AZ].(2) Kiszczak zawiózł go do Mazowieckiego.

Był to pierwszy cudzoziemiec, który rozmawiał z nowym premierem. Dorobiono legendę, że była to rutynowa wizyta, ale to nie jest prawda. Kriuczkow przyleciał specjalnie w tym celu, żeby wysondować sytuację.”(3)

J. Kaczyński mówi o tym spotkaniu tak: „Po rozmowie z Kriuczkowem zapytałem Mazowieckiego o jej przebieg, a on mi odpowiedział, że opowie to bezpośrednio Wałęsie. Ambroziak powiedział mi potem, że z rozmowy Mazowiecki wyszedł cały spocony i zaraz poszedł na długi spacer.”(4) Czy Kriuczkow przyleciał tylko „wysondować”, czy raczej postawić warunki? W toruńskich kręgach KPN-owskich jesienią '89 mówiono, iż Kriuczkow zażądał od Mazowieckiego obietnicy niepodejmowania żadnych działań skierowanych przeciw agendom KGB w Polsce. Być może wówczas (komunizm w pozostałych krajach obozu zdawał się trzymać nieźle) przyjęcie tego typu warunków było uzasadnione. Czy dzisiaj jednak były premier nie powinien społeczeństwu ujawnić, o czym wtedy rozmawiano i ewentualnie jakiego targu dobito? Szkoda, iż ani słowem nie wspomniał o tym spotkaniu bliski doradca Mazowieckiego, Waldemar Kuczyński w swych „Zwierzeniach zausznika”.(5)

Gdy J .Kaczyński przyszedł do pracy w Kancelarii Prezydenta, zastał na stoliku spis telefonów rządowych, w którym było 26 numerów telefonów ambasady radzieckiej, włączonych w sieć. „Nawet korespondent „Prawdy” miał telefon rządowy. Oczywiście, polska ambasada w Moskwie nie miała dostępu do rosyjskiej sieci telefonów rządowych. To jest po prostu horrendalne, bo posiadając końcówkę, bardzo łatwo można podsłuchiwać, tym bardziej, że przecież były to urządzenia produkcji radzieckiej, czyli sygnały mieli zdekodowane. Byle trzeciorzędny urzędnik ambasady - nawet nie ambasador, co też byłoby nie do przyjęcia, ale jakiś trzeci sekretarz - miał polski telefon rządowy...”. Rozmówczyni Kaczyńkiego, Teresa Bochwic pyta: „Czy potwierdza to popularne przeświadczenie, że byliśmy bezpośrednio rządzeni przez Moskwę? że wszystko odbywało się 'na telefon' z ambasady radzieckiej?

- Aż tak chyba nie było, aczkolwiek niemal co dzień nabieram większych wątpliwości na ten temat. Stopień ingerencji zmieniał się. Ale do czegoś te telefony służyły.

- I Mazowiecki nie kazał zdjąć tych telefonów?

- Nie, to myśmy zrobili po przyjściu tutaj [do urzędu prezydenckiego - dop. AZ]. Konkretnie, kazał je zdjąć szef URM, Żabiński, na polecenie Wałęsy.”(6)
Mało znana jest informacja, że ,jeszcze do jesieni 1990 r. (rok po powstaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego!) wojskowe służby specjalne WP przekazywały informacje o 'wojskach trzecich' do centrali Układu Warszawskiego w Moskwie. Było to zgodne z dotychczas obowiązującą pragmatyką, której zwyczajnie nikt! nie zmienił.”(7) Być może, w kierownictwie MON ktoś dbał o to, by rzecz nie uległa zmianie...

Przypisy
1.    Claire Hoy, Victor Ostrovsky, Wyznania szpiega. Z tajemnic izraelskiego wywiadu, Warszawa 1991, Wydawnictwo „Puls”, s. 265.
2.    Wg TL, nr l99, wyd. 1, 28.08.89, s. 1.
3.    Generał Kiszczak mówi prawie wszystko..., s. 276.
4.    Odwrotna strona medalu, s. 63.
5.    Część rozmowy przeprowadziła Ewa Kacprzycka, Warszawa 1992, „BGW”.
6.    Odwrotna strona medalu, s. 85-6.
7.    Krzysztof Czabański, Wielkie ucieranie, GW, nr 34 A, 10.02.93, s. 12; autor podał, iż informacja ta została ujawniona przez rzecznika MON."

czwartek, 5 października 2017

Wojna informacyjna - Fake News 6

Wojna informacyjna - Fake News 6
Nic nie boli tak jak prawda. Telewizja TVN w serii programów kłamliwie zaprzecza jakoby zbrodniarz Wojciech Jaruzelski był agentem sowieckiej zbrodniczej stalinowskiej Informacji Wojskowej. Jakie są fakty i dokumenty w sprawie ?
1. Dokument: "Informacja na oficerów wytypowanych do pracy w II Oddz[iale] Szt[abu] Gen[eralnego] WP''. Fragment:
"Jeruzelski Wojciech s. Władysława jest ''naszym tajnym informatorem, pseudonim 'Wolski', zwerbowany w 1946 na uczuciach patriotycznych". ''Dobry TW, nadający się na rezydenta. Charakteryzowany jako jednostka wartościowa, członek Partii. Kompr. materiałów nie posiadamy''.
2. Dokument: ''Centralny Rejestr Agenturalnej Sieci Nr 1'': - Nr 1846, Jaruzelski Wojciech s. Władysława, WOLSKI
3. Dokument: ''Księga inwentarzowa tajnych współpracowników nr 1'':  Nr 22858, Jaruzelski Wojciech s. Władysława, WOLSKI
4. W wymienionych wyżej dokumentach nazwisko Wojciecha Jaruzelskiego usiłowano zamazać flamastrem.
5. "Sprawa współpracy Wojciecha Jaruzelskiego z Informacją Wojskową'', Paweł Piotrowski,  Biuletyn IPN, nr 1-2 2007
Telewizja TVN z uporem maniaka posługuje się w akcji dezinformacyjnej zdemaskowaną już komunistyczną agenturą.
Były ambasador przy UE Jan Truszczyński: W działaniach PiS w sprawie Unii nie widać ani logiki, ani korzyści dla społeczeństwa
Jan Truszczyński to KO ps. MAGISTER, NIDO, ROBIN, pozyskany do współpracy z SB w 1972. W latach 1988-1990 przyjął 35 tys. franków belgijskich.

Obecnie trwa wojna o dusze Polaków w sprawie reparacji wojennych od Niemiec. W największym niemieckim portalu w Polsce Onet.pl  kwestie niemieckich odszkodowań tłumaczy czytelnikom kapuś komunistycznych służb.
W narracji przeciw odszkodowaniom mamy kłamstwo, relatywizm, sprzyjanie obcym interesom a nawet zwerbowanie się niemieckim służbom.

Polityka historyczna Niemiec to konsekwentne, masywne instytucjonalizowane kłamstwo.
Wygodnie opłaca się agenturę tak zwanymi "wykładami". Obce pieniądze biorą tak  Walesa - TW Bolek czy Kwaśniewski - TW Alek.

środa, 4 października 2017

Parę faktów o "polskich" sądach 38

Parę faktów o "polskich" sądach 38
Marszałek Senior Morawiecki: Władza, która sama siebie ocenia i kontroluje, nazywa się kastą. Trzeba ruszyć ten układ.

Skrajnie upolitycznione wojujące z rządem  stowarzyszenie sędziów „Iustitia”, znane z tego, że jego wiceprezes bezkarnie porównał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera, apeluje do sędziów, by ci nie przyjmowali stanowisk funkcyjnych w sądach. „Iustitia” ostro atakuje nową ustawę o ustroju sądów powszechnych i porównuje jej zawarte w niej rozwiązania do „czystki”, którą rzekomo chce przeprowadzić minister Zbigniew Ziobro. "Buntownicy" kwestionują uchwaloną, podpisaną i ogłoszoną ustawę ! Chyba trzeba użyć w stosunku do nich siły !
"Z tego powodu apelujemy do Was, abyście nie przyjmowali stanowisk po wyrzuconych w tym trybie prezesach. Pamiętajmy, że za każdą taką decyzją stoi pozbawienie naszych kolegów i koleżanek funkcji w sposób urągający wszelkim zasadom prawnym i międzyludzkim. Jeśli w tej nadzwyczajnej, „namiestnikowskiej” procedurze nowo powołani prezesi sądów dokonają analogicznych zwolnień podległych sobie sędziów funkcyjnych - apel o nieuczestniczenie w tej niekonstytucyjnej i niekoleżeńskiej procedurze jest w pełni aktualny co do obejmowania zwolnionych w ten sposób funkcji m. in. przewodniczących wydziałów, wizytatorów, czy kierowników sekcji."

Ostro politykujący sędziowie z KRS przy okazji politycznej szopki obchodów „100 - lecia odrodzonego sądownictwa”, medal „Bene Merentibus Iustitiae” wręczyli Krystianowi Markiewiczowi, szefowi owego buntowniczego stowarzyszenia Iustitia”.

 W ubiegłym roku medal „Bene Merentibus Iustitiae”otrzymał  sędzia Janusz Godyń, który w 2003 roku przyznał się do służby w organach bezpieczeństwa PRL jako oficer śledczy. W stanie wojennym skazywał zaś na kary więzienia opozycjonistów, a jego kariera zakończyła się w Sądzie Najwyższym, gdzie zasiada w Izbie Wojskowej. Krajowa Rada Sądownictwa stwierdziła że  „wyróżniał się pracą orzeczniczą i pozaorzeczniczą”.

Posowieccy kastowi "sędziowie" grają rządowi i społeczeństwu na nosie !
Według badania CBOS z czerwca tego roku 76% badanych uważa że korupcja w kraju stanowi duży problem społeczny. Zdaniem 59% badanych obecny klimat polityczny wokół problemu korupcji w Polsce sprzyja walce z tym zjawiskiem.

W ciągu 15 lat (od października 2001 r. do października 2016 r.) za winnych korupcji w związku pełnieniem funkcji sędziego uznano pięć osób. Dlaczego sędziowie mieliby dowodzić korupcji kolegów sędziów? Na co ? Po co? Dlaczego mam szkodzić samemu sobie? Winny jest jednocześnie arbitrem w swojej własnej sprawie. Cała kasta !

Z przeprowadzonego w lipcu przez Ipsos Observer sondażu wynika, że 81% ankietowanych chce reformy sądownictwa.

Przez lata w Warszawie i Krakowie  w sprawach reprywatyzacji nadzwyczajna kasta dziesiątki tysiecy ludzi ludzi wyrzuciła na bruk ! Szemrany Rzecznik Praw Obywatelskich w ogóle problemem się nie zajmował. Prokuratura Kiszczaka-Tuska umarzała sprawy jak leci. To jest posowieckie państwo prawa w pełnej krasie.

Parę faktów o "polskich" sądach 37

Parę faktów o "polskich" sądach 37
Nie wiadomo co był przyczyną zmiany o 180 stopni stanowiska prof. Rzeplińskiego, który kiedyś był ostrym krytykiem nadzwyczajnej kasty. Jego wypowiedzi z 2004 roku:
„Media informują o wcale licznych jak na [tę] profesję […] aferach korupcyjnych, pijanych sędziach w gmachach sądów i […] za kierownicą samochodów. […] Mechanizmy korekcyjne są bezradne wobec siły układu, wobec przejawów demonstrowanej publicznie mentalności oblężonej twierdzy…”.
„Nie tyle mam pretensje do takich niezbyt mądrych lub niezbyt uczciwych sędziów w opisywanych w ostatnich latach ok. stu sprawach – ile szczególnie martwią mnie przypadki ewidentnej pasywności części prezesów sądów. […] Tam, gdzie pilnie ich trzeba, niektórych nie widać”. „Sędziowie państw unijnych nie wiedzą, co to immunitet sędziowski, a nie ma żadnych sygnałów, aby ktokolwiek nastawał tam na niezawisłość sędziego. Jest zbyt wiele sygnałów patologicznego korzystania przez polskich sędziów z tego przywileju, abyśmy nie musieli czegoś z tym zrobić”. „KRS to państwowy związek zawodowy konserwujący interesy źle służące polskiemu społeczeństwu”.

Wicepremier Morawiecki: Władza sądownicza zaś to jedyna grupa, która kontroluje samą siebie, a tak naprawdę nie kontroluje. Mamy dziesiątki czy setki przykładów postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy dopuszczali się karygodnych postępowań i czynów. Mamy dziś do czynienia z daleko idącą hermetycznością władzy sądowniczej; to jedyna grupa polityczno-społeczna, jedyna grupa zawodowa, która kontroluje samą siebie.

https://wpolityce.pl/polityka/360600-top-5-cytatow-z-rozmowy-wpolscepl-z-bogdanem-swieczkowskim-dojdzie-do-kolejnych-dzialan-karnych-w-sprawie-reprywatyzacji
"1. Nowe zatrzymania i zarzuty w sprawie reprywatyzacji warszawskiej.
    Bardzo dobrze oceniam działalność Komisji Weryfikacyjnej. Podejmuje istotne decyzje administracyjne, których Prokuratura nie mogłaby podjąć szybko i sprawnie jak to robi Komisja. Ponadto Komisja uzyskuje również nowe materiały dowodowe, które będą przydatny dla Prokuratury, co przełoży się na kolejne zarzuty prawno-karne. W czasie następnych dni, tygodni dojdzie do kolejnych działań prawno-karnych ws. reprywatyzacji warszawskich.
– mówił Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.

2. Kto sprawił, by mafiozi VAT mogli czuć się bezkarnie?
    Pod koniec 2007 roku działał zespół współdziałający z ABW, który wypracował ograniczenia znacznym stopniu uniemożliwiające prowadzenie przestępczości paliwowej. Kiedy nastąpiła zmiana władzy wszystkie prace tego zespołu zostały zapomnienie. Grupy przestępcze zyskały nowe możliwości działania poprzez zmianę prawa.
– ujawnił Zastępca Prokuratora Generalnego Bogdan Święczkowski.
    W Białymstoku prowadzone jest śledztwo dotyczące niedopełnieniu obowiązków lub przekroczenia uprawnień ważnych funkcjonariuszy publicznych, które umożliwiły funkcjonowanie tej przestępczości. (…) W sprawie pojawia się Sąd Najwyższy, ministerstwo finansów i ówczesna (lata 2008 - 2015 - red.) Prokuratura Krajowa, a później Generalna.(…)
– mówił Bogdan Święczkowski.

3. Czy wytyczne prokuratora Krzysztofa Parchimowicza pomogły mafiom vatowskim?
    W śledztwie (w Białymstoku - red.) pojawia się też ówczesny dyrektor Biura ds.Przestępczości Zorganizowanej, prokurator Parchimowicz i jego polecenie dotyczące interpretowania orzeczeń Sądu Najwyższego. To ze sobą korelowało i prawdopodobnie doprowadziło do różnego rodzaju nieprawidłowości w działaniach prokuratur. (…). Pan prokurator Parchimowicz mieni się być twórcą polskich prokuratur zajmujących się przestępczością zorganizowaną, a czytając jego pismo (wytyczne, które nakazywały śledczym korzystanie z kodeksu karno-skarbowego, zamiast karnego w związku z przestępczością VAT - red.), mam nieodparte wrażenie, że wzywa prokuratorów do ograniczenia aktywności prokuratorów w zwalczaniu mafii vatowskich. Śledztwo wykaże jakie wrażenia są prawdziwe. Niewątpliwie, to pismo wywołało negatywne reperkusje procesowe dla różnego rodzaju postępowań przeciwko mafiom vatowskim. Trzeba będzie wyjaśnić jak do tego doszło. Na szczęście niektórzy prokuratorzy podjęli działania, dzięki czemu udało się przeprowadzić niektóre postępowania.
– przyznał Prokurator Krajowy.

4. Skala uderzenia w mafię VAT.
    W tej chwili prowadzone jest blisko 700 śledztw dot. różnego rodzaju grup przestępczych zajmujących się wyłudzeniami VAT. Kwota uszczupleń podatkowych wynosi ok 14 mld. W tej chwili udało nam się zabezpieczyć już 700 mln zł. Według danych KGP łącznie kwota zabezpieczenia mienia wynosi ponad miliard złotych
—mówił w rozmowie z telewizją wPolsce.pl Bogdan Święczkowski, Prokurator Krajowy.

    Na skutek moich poleceń ponad stokrotnie wzrosła skala zabezpieczeń majątkowych wydawanych przez prokuratorów. W sierpniu 2016 r. wydałem polecania aby skoordynować wszystkie śledztwa ws. wyłudzeń VAT"

wtorek, 3 października 2017

Oficjalny program PO i wnioski dla oligarchii kleptokratycznej

Oficjalny program PO i wnioski dla oligarchii kleptokratycznej

Oryginalne cytaty z wypowiedzi członków tej partii i jej prezesa
- zlikwidować program Rodzina 500+,
- zlikwidować CBA,
- zlikwidować IPN,
- zrobić z konfidentów autorytety moralne,
- nie ruszać skorumpowanych sadów,
- zaprzestać ścigania wyłudzeń VAT,
- porzucić śledztwo w sprawie reprywatyzacji  warszawskich,
- porzucić śledztwo w sprawie Amber Gold,
- porzucić śledztwo w sprawie Smoleńska,
- zasypać przekop Mierzei Wiślanej,
- zachować esbeckie emerytury,
- przyjąć na ogromne zasiłki tylu Islamistów ilu podeśle Berlin
- pałować i wtrącać do wiezień przeciwników

Ponieważ notowania skompromitowanej i zużytej Platformy w sondażach są słabe i będzie coraz gorzej  to władcy marionetek muszą powołać nowy nowotwór polityczny i tam przenieść aktywa aby je ratować.
Przypomnieć należy że po założeniu przez macherów .Nowoczesnej jej poparcie w sondażu od razu wyniosło 11% mimo iż w zasadzie nikt nie widział co to jest !  Sondażownie nie służą bowiem do badania opinii publicznej ale do jej manipulowania.
Wyciągnięty z rękawa Kukiz 15 mówi tak jak PiS ale zawsze głosuje tak jak PO. "Po owocach ich poznacie"

poniedziałek, 2 października 2017

Parę faktów o "polskich" sądach 36

Parę faktów o "polskich" sądach 36

Na wszystko jest właściwy czas i odpowiednio sprzyjające okoliczności.
Rosja a później Związek Radziecki atakowali tylko słabych i to tylko w odpowiednim momencie. Gdy Polska była blisko upadku po agresji Niemiec, sowieci zdecydowali 17 IX 1939 roku zaatakować Polskę. Jednak gdyby Francja rzeczywiście zaatakowała Niemcy to pewnie ZSRR przyłączyłby się do wojny jak wróg Niemiec. Kiedy Wehrmacht defilował pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu sowieci zajęli państwa bałtyckie, klientów III Rzeszy.  Sowieci pozwolili sobie na interwencje na Węgrzech w 1956 roku dlatego że trwał kryzys sueski. O ile rozważali interwencje w Polsce w 1980 roku to kłopoty w Afganistanie sprawione im przez USA spowodowały że porzucili wszelkie  rozważania o interwencji w Polsce i naciskali zdrajcę Jaruzela aby walczył z Polakami sam.

Minister Obrony Antoni Macierewicz zaczął robić porządek ze zdemoralizowaną posowiecką  armią i po dekadzie jej wyposażania Polska będzie liczącą się siła. U boku prezydenta w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego WSI-arze uwiły sobie gniazdko dywersantów od kreciej roboty ale i na nich przyszedł czas. Oczywiście nadal będziemy średnią siłą wobec Rosji ale Rosja atakuje tylko słabych.
W Pentagonie odbyło się pompatyczne przyjęcie ministra Antoniego Macierewicza. Wojsko USA  prezentowało przed nim broń a to nie zdarza się za często. Prezydent Donald Trump w ONZ mówił o Polsce jako kraju strzegącym swojej wywalczonej niepodległości.
Generałowie i pułkownicy zobaczyli że nie ma co rozrabiać bo Sejm może im zabrać emerytury a na Florydzie do ich domków może zapukać FBI. Donald Trump to nie jest Obambo mówiący o polskich obozach koncentracyjnych.
Niemcy nie są ślepi i głusi. Opiniotwórczy Frankfurter Allgemeine Zeitung nagle opublikował obszerny artykuł o niemieckiej okupacji w Polsce. Jochen Boehler pisze, że doszło do okropnych zbrodni a niemiecka polityka okupacyjna w Polsce była rasistowska.
W Niemczech słowo rasizm jest pałką i bez potrzeby nie sięga się po taki argument.  Na zakończenie swojego artykułu historyk zwraca uwagę na brak prawnego rozliczenia się RFN ze zbrodni wojennych.

Projekt gazociągu NS 2 został zawieszony wobec sprzeciwu USA. 3 sierpnia prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę, na podstawie której można ukarać każdą spółkę współpracującą z Rosjanami nie tylko w obszarze budowy, ale także modernizacji oraz utrzymania inwestycji. Nowe sankcje wobec Rosji mają ograniczyć możliwość finansowania banków i spółek naftowo-gazowych w Rosji, w tym projektu Nord Stream 2. Nowe ograniczenia zaczną obowiązywać od 28 listopada. Odpowiednie dyrektywy w tej sprawie opublikował amerykański Departament Skarbu.

Po wyborach w Niemczech Makrela może ale wcale nie musi być dalej kanclerzem. Dopiero wszystko musi się wyklarować i utrzeć.
Pozycja prezydenta Macrona słabnie z dnia na dzień. Nic z jego propozycji nie zostanie zrealizowane. We Francji trwa w gruncie rzeczy stan wojenny.
Po referendum niepodległościowym w Hiszpanii i użyciu przemocy jest circa 900 osób rannych !

Posłowie mogą z sądowym projektem prezydenta zrobić co uważają za stosowne. Prezydent zagrał na czas aby w lepszym timingu rozegrać kaste.  I najlepiej byłoby finalnie projekt szybko przegłosować i podpisać gdy znów będzie się coś działo na zachodzie czy wokół Korei Północnej aby zachodni pismacy i niemieckie kundelki nie miały możliwości szczekać na Polske. A z "debilami" i "lwowskimi żulikami" z Platformy bez matury, PiS da sobie rade.

PiS obiecał w wyborach rozprawę z sędziami a ponieważ 87% Polaków uważa że potrzebna jest rewolucja w sądach to może z nimi zrobić co uważa za stosowne. Komisje śledcze d/s reprywatyzacji i Amber Gold dostarczają bardzo dobrej amunicji do walki z nadzwyczajną kastą. Codzienne na łeb kasty wylewane jest wiadro fekalii.  

Wystarczyła jedna Brygada Amerykańska i nagle ruszyła dekomunizacja - wyrzucono z wojska posowieckie trepostwo, trwa czystka dyplomacji z komunistycznych złogów paraliżujących naszą politykę zagraniczną w przeszłości i oczywiście wyczyszczone z brudu muszą być sądy. Złogi o sowieckiej mentalności blokowały miejsca młodej kadrze.

Profesor Genowefa Grabowska‏: Tak się zastanawiam, kiedy na mapie Warszawy pojawi się nowa oferta turystyczna pt "Szlakiem dzikiej reprywatyzacji"?

Ustawa medialna powinna uciszyć dywersyjne niemieckie gadzinówki. Szkoda że prace nad nią przebiegają tak wolno. 

Janusz Wojciechowski‏: Jak pogodzić skargę nadzw. z pewnością obrotu gospodarczego.? Bardzo prosto - krzywdy zakłócają pewność obrotu, więc trzeba je naprawić...
skarga nadzwyczajna nie jest wymierzona w powagę rzeczy osądzonej, lecz w niepowagę krzywdy wyrządzonej.
...dodam, że kamienice warszawskie, wyłudzone metodą na kuratora, zostały prawomocnie przysądzone oszustom. Też powaga rzeczy osądzonej?

Parę faktów o "polskich" sądach 35

Parę faktów o "polskich" sądach 35
1. Jacek Karnowski w TVP Info: Aparat bezpieczeństwa powstał po 1944 roku i przyszedł z Armią Sowiecką. Jest taki charakterystyczny wątek w relacjach esbeków z późniejszych lat: otóż oni zawsze pisali w swoich podaniach o przyjęcie do służby, że chcą służyć, bo „mój ojciec służył”. To znaczy, że jest ciągłość między między tymi, którzy strzelali w tył głowy na Mokotowie, a późniejszym pokoleniem esbeków. Cały aparat był zbrukany... Nie ma wątpliwości, że sądy w III RP uznałyby denazyfikację za niezgodną z prawem i niekonstytucyjną. Te sądy zostały skrojone po to, by chronić system zaprojektowany przy Okrągłym Stole... Umierający esbecy, skrzywdzeni bibliotekarze, to są falsyfikacje, które mają przesłonić rzeczywistość!

2.Sąd Najwyższy jest siedliskiem zbrodni, korupcji, szokującej głupoty, arogancji, bezczelności i buty.
3. Kolejny przykład ustanowienia kuratora na zmarłą w 1974 roku w Brazylii Fane Ajzensztat. Ożyła w polskich sądach !

Parę faktów o "polskich" sądach 34

Parę faktów o "polskich" sądach 34

http://niezalezna.pl/204620-bez-przychylnosci-sedziow-masowa-kradziez-nie-bylaby-mozliwa
"Bez „przychylności” sędziów masowa kradzież nie byłaby możliwa
Komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej ukazuje nam studium przypadku, które odwzorowuje detale i wydobywa światłocienie teoretycznego państwa, jakim była tzw. III RP.
Ta republika Okrągłego Stołu była skonstruowana właśnie w celu ograbiania Polaków z majątku. Metody bywały różne, a to okradli nas „na wnuczka”, na paliwo, na VAT, na sztabkę złota, na prywatyzację i tzw. reprywatyzację. Poziom całkowitego zepsucia PRL-bis osiągnął właśnie za czasów rządów PO. To wtedy puściły ostatnie zawory przyzwoitości. Wszystkie te odmiany systemowego złodziejstwa łączy konieczne współdziałanie wymiaru sprawiedliwości. Bez „przychylności” sędziów, a często bezczelnego współdziałania z grupami przestępczymi masowa kradzież nie byłaby możliwa. Oddawanie na podstawie decyzji sądu nieruchomości osobie 130-letniej, przy zastosowaniu fikcji, że jest ona rzekomo „nieobecna”, nie ma nic wspólnego ze stosowaniem prawa i stanowi dowód na konieczność radykalnych reform w sądach i drastycznej zmiany roli procesowej (na rolę oskarżonego) wielu sędziów."

http://fakty.interia.pl/polska/news-fakt-najnowszy-sondaz-pis-w-gore,nId,2447289
Komentarze
"buttek
Pis będzie rządził jeszcze ze dwie kadencje. Większość chce zmian w sądownictwie. Większość nie chce żeby było tak jak było. Większość nie chce wątpliwej jakości usług sędziów pokroju Rzeplinkiego. Większość chce mieć jakikolwiek wpływ na wybieranie sędziów w sposób pośredni tak jak jest to na całym świecie. Polska jest jedynym krajem na świecie gdzie sędziowie wybierają się sami. Nawet nie wiadomo kto i gdzie wybiera.
Zielona łapka  2135 Czerwona łapka 342"
Później nagle ktoś ze szwabskiej Bauerowskiej Interii dosypał 2 tysiace Czerwonych łapek. Mówi się przecież "oszwabić".

Około 20 lat temu kolega z Poznania poprosił abym znalazł sposób na zablokowanie kradzieży ( sfałszowany testament i teraz nazywa się to metoda na kuratora ) kamienicy zmarłej dawno temu bezpotomnie osoby X. Oszust miał rzekomo mieć wpływy w sądzie i urzędach. Powiedzialem ze nie jestem prawnikiem i lepiej będzie wziąc adwokata. Na co usłyszłem że adwokaci mówią że nic sie nie da zrobić i to śmierdzi.
Sporządziłem prototyp pisma.

"Do Sądu Rejonowego

Wniosek o uznanie X za osobe zmarłą.

Podstawa prawna:
Art. 29. § 1 KC. Zaginiony może być uznany za zmarłego, jeżeli upłynęło lat dziesięć od końca roku kalendarzowego, w którym według istniejących wiadomości jeszcze żył; jednakże gdyby w chwili uznania za zmarłego zaginiony ukończył lat siedemdziesiąt, wystarcza upływ lat pięciu.

Art. 527 KPC. Do zgłoszenia wniosku o uznanie za zmarłego uprawniony jest każdy zainteresowany.

Uzasadnienie

 Bezpotomny zmarły X nie był widziany przez lokatorów kamienicy pod adresem A będacej własnoscią X ( gdzie też zamieszkiwał i miał centrum interesów życiowych ) mieszkających tam stale od dawna, od 1944 roku. Prawdopodobnie został zagazowany i spalony przez Niemców łącznie z rodziną. Jako najemca mieszkania w kamienicy będącej jego własnością  jestem zainteresowany wyjaśnieniem staniu własności kamienicy.
Dowód
- Zeznanie świadka 1
- Zeznanie świadka 2
-....
- Informacje od Urzędu Miejskiego
- Informacje od Urzędu Cywilnego."

Pismo zostało udoskonalone i wniesione. Sąd zmyślił wady formalne i zażądał ich usunięcia a list wysłał na celowo błędny adres. Ale listonosz doręczył list pod właściwy adres ponieważ znał adresata. "Wady" zostały "usunięte" aby nie komplikować sprawy.
Następnie sąd bezprawnie zapytał jaki interes prawny ma wnoszący wniosek. Grzecznie odpowiedziano sądowi.
W końcu sąd uznał X za zmarłego w 1944 roku i marzenia oszustów diabli wzieli.
Wnoszącemu wniosek uszkodzono samochód a następnie go pobito. Mimo iż gangsterzy zostali zidentyfikowani to fekalna prokuratura ich nie oskarżyła ( policja zatrzymała bandytów ) mimo iż pobity spędził kilka tygodni w szpitalu. "

Niech ktoś powie że w kryminalnej reprywatyzacji nie brały udziału sądy i prokuratura !  Bandytyzm sądowy trwa od dawna.
NB. Zablokować reprywatyzacje "na kuratora" mógł każdy urzędnik i lokator. Ale lokator musiał podjąć akcje we właściwym czasie.
Słabością ludzi uczciwych jest to, że nie mieści im się w głowie do czego zdolni są nieuczciwi.

niedziela, 1 października 2017

Parę faktów o "polskich" sądach 33

Parę faktów o "polskich" sądach 33

1. Według sondażu przeprowadzonego przez Kantar TNS dla „Faktu” wymiar sprawiedliwości kojarzy się nam przede wszystkim z opieszałością, układem i bezkarnością.

2. Minister Macierewicz został w 1992 roku zobowiązany uchwałą do przedłożenia Sejmowi listy agentów aparatu terroru PRL obecnych we władzach.
Na uchwałę tą żydowsko-stalinowska gazeta dla Polaków red. Szechtera zareagowała świętym oburzeniem. Ale ze strachu i złości trząsł się cały zaśmiergły fekalny salon. Bronisław Geremek chciał sprawców lustracji oskarżyć o zamach stanu !
Donosiciel Michał Boni w 1992 roku został umieszczony na liście Macierewicza jako TW Znak. Korwin Mikke nazwał Boniego agentem SB. Boni w Sejmie wypierając się współpracy z SB nazwał Korwina-Mikke w 1992 m.in  „idiotą i oszołomem oraz człowiekiem niespełna rozumu”. Konfident i gnida przyznał się później do pracy dla SB. W 2014 roku TW Znak został spoliczkowany przez Korwina za to że nazwał Korwina „idiotą i oszołomem”. Korwin-Mikke mówił potem, że spoliczkował Boniego, bo tak mu obiecał.
Znieważenie lub naruszenie nietykalności jest występkiem ściganym z oskarzenia prywatnego. Mimo tego prokuratura państwa teoretycznego oskarżyła Korwina. Ta sama lipna prokuratura Tuska co to kryła warszawską reprywatyzacje, karuzele VAT czy Amber Gold.
Sąd I instancji orzekł, że Janusz Korwin-Mikke ma zapłacić 20 tysięcy zł grzywny za spoliczkowanie Michała Boniego.
Art. 217 KK
§ 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 3. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.

3. Skandaliczne było postępowanie karne wobec komornika, który dokonał rozboju zabierając  sprzedając drogi ciągnik rolnika spod Mławy. Przekroczył także swoje uprawnienia. Kolejny, rażący przykład funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Sąd w Łodzi zamienił Michałowi K. karę usunięcia z zawodu na grzywnę, w wysokości 8 tysięcy zł.
Art. 280. Rozbój
§ 1. Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności,
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Skoro Korwina skazano na 20 tysięcy złotych grzywny to komornik powinien zapłacić przynajmniej z miliard !

4. Zagranica i agentura zrobią wszystko aby "było tak jak było". Są gotowi podpalić Polskę żeby tylko skorumpowane sądy pozostały.
Panicznie reformy boją się rodzinne kasty sędziów i prokuratorów.

5. Uwikłany w mord sądowy na gen. Auguście Fieldorfie „Nilu” znany w PRL stalinowski prawnik Igor Andrejew jest autorytetem dla sędziów Sądu Najwyższego III RP. Uzasadniając jedno z orzeczeń, powoływali się na jego komentarz z lat 70. Przez cały PRL Andrejew wychowywał pokolenia sędziów na Uniwersytecie ! Komizmu dodaje fakt że Andrejew publikował także artykuły o etyce w wymiarze sprawiedliwości. Andrejew taktowanie zmarł w 1994 roku i nie przesłuchano go w toczącym się śledztwie w sprawie mordu sądowego na generale „Nilu”.
Rodowód dzisiejszych kanalii wielopokoleniowej sitwy w  togach sięga czasów II Wojny. Szmalcownictwo, współpraca z Gestapo i NKVD. 

6. Witold Pilecki był torturowany przez Eugeniusza Chimczaka. Nie spadł mu włos z głowy. Ubecki sadysta do śmierci w 2012 dostawał od III RP emeryturę pułkownika w kwocie blisko 9 tysięcy złotych. I zdechł na onkologii, w szpitalu na ulicy Rotmistrza Pileckiego !

7.  W naszej sprawie minęło już 16 lat, a wszystko stoi w miejscu... Jestem zwolennikiem tej reformy, bo zapewniam, że gorzej niż jest teraz, już na pewno nie będzie. Ale najważniejsze w reformie sądownictwa powinno być wprowadzenie do tej grupy jakiegoś czynnika społecznego - powiedział Włodzimierz Olewnik, ojciec zamordowanego Krzysztofa Olewnika. - Musimy wreszcie poprzecinać te panujące od lat powiązania adwokatów, sędziów i prokuratorów - dodaje Danuta Olewnik.

8. Na złość Ziobrze ”Iustitia" chce usunąć ze stowarzyszenia sędziego za to, że został wiceprezesem SO w Warszawie. Iustitia jest więc organizacją polityczną kasty. A przecież działalność polityczna jest sędziom zabroniona.

9. Reforma Sądownictwa musi zostać przeprowadzona dogłębnie, tak aby nie było możliwości jej odwrócenia i powrotu postkomuny.

10. Sędzia Janusz K. z Kościerzyny, skazany na cztery lata więzienia za branie  łapówek, nie stawił się do odbycia kary. Teraz poszukuje go w Polsce policja.

11.  Tłumy UBywateli i KODerastów stawiły się dziś na wezwanie Grześka Schetyny i Ryśka Petru pod siedzibą Krajowej Rady Sądownictwa, ul. Rakowiecka 30 w Warszawie. Wiecej dziennikarzy niż UBywateli.

Reparacje wojenne 9

Reparacje wojenne 9
1. Z inicjatywy PiS wreszcie powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej.

2. Według stanu na 30.IX.1944r. w Niemczech "zatrudniano" 1 662 336 ( a w tym 573 796 kobiet ) pracowników przymusowych - niewolników porwanych w Polsce.

3. Magdalena Ogórek: Rozmawiam z dziećmi SS-manów. Oni traktują posiadanie zrabowanych dzieł sztuki za coś normalnego.
Bardzo trudno przekonać ich, by zwrócili je Polsce.

4. Niemcy uważają że uprawiana przez 70 lat fałszywa propaganda ich wybieliła. „Frankfurter Rundschau” o słowach Szydło w Auschwitz: Polacy chcą przedstawić Holokaust jako niemiecką zbrodnię !

5. "HIAG" - stowarzyszenie byłych członków SS w 1970 roku liczyło około 250 000 zbrodniarzy.

6. Już w ciągu pierwszego miesiąca okupacji Polski Niemcy: spalili 531 miast i wiosek i przeprowadzili 715 egzekucji mordując 16 376 Polaków. Na wykresie "European countries by percentage of population killed in WWII" czyli ilość zabitych w % ludności.