piątek, 6 października 2017

"W uścisku tajnych służb"

"W uścisku tajnych służb"
W uścisku tajnych służb. Upadek komunizmu i układ postnomenklaturowy. Andrzej Zybertowicz. Wydawnictwo Antyk 1993. Strona 95-96
"„W pracy wywiadowczej tak się zwykle dzieje, że jeśli ktoś widzi, że ktoś inny działa i zaczyna patrzeć w drugą stronę, to ten działający uzna to za zachętę do jeszcze bardziej zuchwałego postępowania i będzie się tak zachowywał tak długo, póki nie dostanie po łapach lub w łeb.”(1)

Mówi Dubiński, bliski współpracownik Kiszczaka: ,,24 sierpnia prezydent Jaruzelski powierzył misję utworzenia rządu Tadeuszowi Mazowieckiemu, a w cztery dni potem przyleciał do Polski szef KGB, Kriuczkow [omyłka: Kriuczkow był w Polsce 26.VIII.89 - dop. AZ].(2) Kiszczak zawiózł go do Mazowieckiego.

Był to pierwszy cudzoziemiec, który rozmawiał z nowym premierem. Dorobiono legendę, że była to rutynowa wizyta, ale to nie jest prawda. Kriuczkow przyleciał specjalnie w tym celu, żeby wysondować sytuację.”(3)

J. Kaczyński mówi o tym spotkaniu tak: „Po rozmowie z Kriuczkowem zapytałem Mazowieckiego o jej przebieg, a on mi odpowiedział, że opowie to bezpośrednio Wałęsie. Ambroziak powiedział mi potem, że z rozmowy Mazowiecki wyszedł cały spocony i zaraz poszedł na długi spacer.”(4) Czy Kriuczkow przyleciał tylko „wysondować”, czy raczej postawić warunki? W toruńskich kręgach KPN-owskich jesienią '89 mówiono, iż Kriuczkow zażądał od Mazowieckiego obietnicy niepodejmowania żadnych działań skierowanych przeciw agendom KGB w Polsce. Być może wówczas (komunizm w pozostałych krajach obozu zdawał się trzymać nieźle) przyjęcie tego typu warunków było uzasadnione. Czy dzisiaj jednak były premier nie powinien społeczeństwu ujawnić, o czym wtedy rozmawiano i ewentualnie jakiego targu dobito? Szkoda, iż ani słowem nie wspomniał o tym spotkaniu bliski doradca Mazowieckiego, Waldemar Kuczyński w swych „Zwierzeniach zausznika”.(5)

Gdy J .Kaczyński przyszedł do pracy w Kancelarii Prezydenta, zastał na stoliku spis telefonów rządowych, w którym było 26 numerów telefonów ambasady radzieckiej, włączonych w sieć. „Nawet korespondent „Prawdy” miał telefon rządowy. Oczywiście, polska ambasada w Moskwie nie miała dostępu do rosyjskiej sieci telefonów rządowych. To jest po prostu horrendalne, bo posiadając końcówkę, bardzo łatwo można podsłuchiwać, tym bardziej, że przecież były to urządzenia produkcji radzieckiej, czyli sygnały mieli zdekodowane. Byle trzeciorzędny urzędnik ambasady - nawet nie ambasador, co też byłoby nie do przyjęcia, ale jakiś trzeci sekretarz - miał polski telefon rządowy...”. Rozmówczyni Kaczyńkiego, Teresa Bochwic pyta: „Czy potwierdza to popularne przeświadczenie, że byliśmy bezpośrednio rządzeni przez Moskwę? że wszystko odbywało się 'na telefon' z ambasady radzieckiej?

- Aż tak chyba nie było, aczkolwiek niemal co dzień nabieram większych wątpliwości na ten temat. Stopień ingerencji zmieniał się. Ale do czegoś te telefony służyły.

- I Mazowiecki nie kazał zdjąć tych telefonów?

- Nie, to myśmy zrobili po przyjściu tutaj [do urzędu prezydenckiego - dop. AZ]. Konkretnie, kazał je zdjąć szef URM, Żabiński, na polecenie Wałęsy.”(6)
Mało znana jest informacja, że ,jeszcze do jesieni 1990 r. (rok po powstaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego!) wojskowe służby specjalne WP przekazywały informacje o 'wojskach trzecich' do centrali Układu Warszawskiego w Moskwie. Było to zgodne z dotychczas obowiązującą pragmatyką, której zwyczajnie nikt! nie zmienił.”(7) Być może, w kierownictwie MON ktoś dbał o to, by rzecz nie uległa zmianie...

Przypisy
1.    Claire Hoy, Victor Ostrovsky, Wyznania szpiega. Z tajemnic izraelskiego wywiadu, Warszawa 1991, Wydawnictwo „Puls”, s. 265.
2.    Wg TL, nr l99, wyd. 1, 28.08.89, s. 1.
3.    Generał Kiszczak mówi prawie wszystko..., s. 276.
4.    Odwrotna strona medalu, s. 63.
5.    Część rozmowy przeprowadziła Ewa Kacprzycka, Warszawa 1992, „BGW”.
6.    Odwrotna strona medalu, s. 85-6.
7.    Krzysztof Czabański, Wielkie ucieranie, GW, nr 34 A, 10.02.93, s. 12; autor podał, iż informacja ta została ujawniona przez rzecznika MON."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz