niedziela, 18 marca 2018

Parę faktów o "polskich" sądach 108

Parę faktów o "polskich" sądach 108

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23149576,o-winie-zdecydowal-slad-zebow-i-kilka-wlosow-tomasz-komenda.html
"O winie zdecydował ślad zębów i kilka włosów. Tomasz Komenda nigdy nie przyznał się do zbrodni
Tomasz Komenda po 18 latach wyszedł na wolność. Mężczyzna został skazany za gwałt i morderstwo. Dziś śledczy przyznają, że w sprawie popełniono szereg błędów, a dowody, na podstawie których doszło do skazania, trudno uznać za mocne i wiarygodne.
Tomasz Komenda po 18 latach wyszedł na wolność. Mężczyzna został skazany za gwałt i morderstwo. Dziś śledczy przyznają, że w sprawie popełniono szereg błędów, a dowody, na podstawie których doszło do skazania, trudno uznać za mocne i wiarygodne.

31 grudnia 1996 r., godz. 19. 15-letnia Małgorzata w towarzystwie koleżanki Iwony wychodzą z mieszkania w Jelczu-Laskowicach na Dolnym Śląsku i jadą na imprezę sylwestrową do klubu "Alcatraz" w znajdujących się niedaleko Miłoszycach.

Nastolatka o północy wypiła szampana. Witała wraz ze znajomymi 1997 rok. Jak ustalili prokuratorzy, po wypiciu alkoholu źle się poczuła, nie mogła swobodnie mówić i chodzić. Krzysztof K. - nowo poznany znajomy - zaoferował, że odprowadzi dziewczynę do domu. Przed budynkiem "Alcatrazu" do Małgorzaty i Krzysztofa podszedł Ireneusz M., który stwierdził, że jest bratem dziewczyny.
15-latka nie miała brata. Ze względu na swój stan nie reagowała jednak na to, co działo się wokół niej.
Mężczyźni ruszyli razem z nastolatką w stronę ulicy Kościelnej w Miłoszycach. Ireneusz M. w pewnym momencie kazał Krzysztofowi K. wrócić na imprezę. Obiecał, że odwiezie Małgorzatę do domu. Do Ireneusza M. dołączył drugi obcy mężczyzna i obydwaj zaprowadzili półprzytomną dziewczynę na teren posesji Józefa R.

"Na terenie posesji doszło do zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem Małgorzaty K. Na skutek wychłodzenia i wykrwawienia spowodowanego doznanymi obrażeniami, zgwałcona i pozostawiona przez sprawców Małgorzata K. zmarła" - relacjonuje to tragiczne zdarzenie Prokuratura Krajowa.

Tomasz Komenda zatrzymany
Śledczym przez trzy lata od tragedii nie udało się zatrzymać sprawców. Jak podaje "Superwizjer" TVN, pod koniec lat. 90 jedna z mieszkanek Wrocławia rozpoznała na opublikowanym w mediach portrecie pamięciowym swojego sąsiada, 23-letniego Tomasza Komendę. Mężczyznę zatrzymano w 2000 r.

"Gazeta Wrocławska" przypomina, że kod genetyczny Tomasza Komendy pasował do kodu genetycznego niektórych włosów z czapki znalezionej na miejscu tragedii. Eksperci zaznaczyli jednak, że ów kod może być zbieżny z kodem nawet jednej na kilkadziesiąt osób. Policyjne psy miały wykazać też, że zapach z czapki należy do Tomasza Komendy.

Na ciele Małgorzaty znaleziono ślady ugryzienia. Biegli we wstępnej opinii stwierdzili, że ślady mogą pochodzić od Tomasza Komendy lub od innej osoby posiadającej podobny układ zębów. W trakcie procesu padła jednak opinia, że takiego uzębienia, jakie miał Tomasz Komenda, nie ma nikt inny.

"Superwizjer" ustalił, że podczas policyjnego przesłuchania Tomasz Komenda przyznał się do tego, że był w Miłoszycach i uprawiał seks z nowo poznaną dziewczyną. Mężczyzna twierdził później, że zeznania wymuszono na nim siłą i zastraszaniem, miał również zostać pobity. Podczas procesu nie przyznawał się jednak do winy. Kilkanaście osób zeznało, że Komendy tego dnia w Miłoszycach nie było, bo bawił się z nimi na sylwestrowej imprezie we Wrocławiu.
Niewinny trafia do więzienia

Szereg wątpliwości związanych ze sprawą nie doprowadził jednak do oczyszczenia Tomasza Komendy z zarzutów.

W listopadzie 2003 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał mężczyznę za winnego przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa 15-letniej Małgorzaty. Mężczyzna usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Karę podwyższono po apelacji do 25 lat. Oznaczało to, że Tomasz Komenda miał pozostać za więziennymi kratami do 2025 roku.

Po latach Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu powołał grupę operacyjno-śledczą, w której skład wchodził m.in. funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji. Śledczy chcieli ustalić, kto jeszcze mógł stać za zbrodnią. Odkryli natomiast, że Tomasz Komenda został skazany niesłusznie.

Po analizie akt doszli do wniosku, że sprawcą mógł być Ireneusz M. Mężczyzna w czerwcu 2017 r. usłyszał zarzuty i został aresztowany. Grozi mu dożywocie. Ireneusz M. nie przyznaje się do winy. Był jednak wcześniej skazywany za gwałty na kobietach w okolicach Miłoszyc.
"Ja nie wiem, gdzie mieli głowy"

Tomasz Komenda w czwartek po 18 latach wyszedł na wolność. Wrocławski sąd zdecydował o warunkowym zwolnieniu mężczyzny z odbywania kary.

Sąd Najwyższy ma natomiast zdecydować o wznowieniu postępowania ws. mężczyzny. Najprawdopodobniej sprawa znów trafi do sądu, a Tomasz Komenda zostanie ostatecznie uniewinniony.

- Będzie prowadzone odrębne śledztwo, kto odpowiada za to, że niewinny człowiek 18 lat spędził w więzieniu. To jest sprawa absolutnie niesamowita. Uważam, że ktoś ze tę sprawę powinien ponieść konsekwencje - mówił w piątek w radiowej Jedynce wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

 - Motywy mogą być tutaj różne: albo krycie kogoś, albo szybkie pokazanie, że kogoś mamy, albo zwykła głupota. Pamiętajmy, że mamy w Polsce postępowanie instancyjne, kilku sędziów musiało coś takiego zatwierdzić. Ja nie wiem, gdzie oni mieli wtedy głowy - dodał."

Wolne sądy! Wolne sądy! Wolne sądy!  To tylko roztargnieni sędziowie, prokuratorzy i policjanci. Polacy nic się nie stało. Wolne sądy!

We wrześniu 2012 roku, po upadku Amber Gold, funkcjonariusze operacyjni ABW otrzymali informacje odnośnie ewentualnej korupcji dotyczącej wymiaru sprawiedliwości i prokuratorów z prokuratury gdańskiej - powiedział na antenie telewizji wPolsce.pl Jarosław Krajewski, wiceprzewodniczący komisji ds. wyjaśnienia afery Amber Gold. Odczytał fragmenty odtajnionej notatki ABW:
" W środowisku Trójmiejskich prawników do kilku lat uchodzi za osobę ( sędzia ) stojącą na czele tzw. gdańskiego układu w sądownictwie. Ma odpowiadać za ustawianie wyroków sądowych w zakresie postępowań cywilnych i karnych, w tym m.in. środka zapobiegawczego w postaci aresztu
    Jest informacja o jednej z kancelarii, która ma pośredniczyć w przekazywaniu łapówek w postaci sum pieniężnych dla sędziego oraz negocjujcie z klientami koszty odstąpienia od aresztu lub też wydania bardziej korzystnego wyroku
    Ważną część układu jest także sąd gospodarczy, w którego skład wchodzą nieuczciwi sędziowie. (…) Ostatnią znaczącą osobą w powyższym układzie jest prokurator, który wedle uzyskanych informacji czasami odstępuje od wnioskowania o dany środek zapobiegawczy, lub też innym razem celowo występuje o jego nadanie, aby podnieść stawkę negocjacyjną kancelarii"
W jej treści jest też rzekomo informacja, że należący do owego przestępczego układu sędzia z prokuratorem mieli nabyć za przysłowiową złotówkę z salonu dwa fabrycznie nowe samochody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz